Ryba już w Bangkoku
Jacek Kiełb wraz z całą reprezentacją Polski doleciał już do Bangkoku. W niedzielę biało-czerwoni rozegrają pierwszy mecz w ramach turnieju o Puchar Króla. Polacy zmierzą się z Danią.
- Podróż była spokojna, ale męcząca. To jednak norma w przypadku tak długiej trasy - opowiada Hubert Małowiejski, jeden z asystentów selekcjonera Franciszka Smudy. Polacy najpierw polecieli z warszawskiego Okęcia do Franfurktu, a dopiero stamtąd do Bangkoku. Reprezentanci do Niemiec wylecieli wczoraj tuż po 14, do Tajlandii dotarli dziś wczesnym porankiem.
W kadrze obok Kiełba znajdują się również byli piłkarze Korony Kielce: Tomasz Brzyski, Marcin Robak i Tomasz Nowak. - Zabrałem tych piłkarzy, którzy wpadli mi w oko. Szukałem techników i wszyscy, którzy jadą, są zaawansowani technicznie. Dlatego ich wziąłem - tłumaczy na łamach piątkowego "Metra" Smuda.
- Znaleźliśmy się dokładnie na przeciwnym biegunie. Jest gorąco - 30 stopni Celsjusza - i duszno. Bez klimatyzacji naprawdę trudno tu wytrzymać - dodaje Małowiejski. Polacy w Bangkoku spędza tylko jedną noc. Jutro rano wyjadą do miasta Korat, gdzie popołudniu przeprowadzą pierwszy trening.
A pierwszy mecz już w niedzielę - o godz. 16 czasu lokalnego (czyli o 10 czasu polskiego) Polacy zmierzą się z Duńczykami. Później kadrę Smudy czekają jeszcze dwa pojedynki - z Tajlandią oraz Singapurem.
Wasze komentarze