„Ekstraklasa? Wolę się nie wypowiadać”
Korona w sobotę inauguruje rundę rewanżową. Zespół z Kielc na własnym boisku zagra z Zawiszą Bydgoszcz, który próbuje wygrzebać się z ostatniego miejsca T-Mobile Ekstraklasy. – Pozycja naszego rywala może być złudna. Czeka nas ciężkie spotkanie – zapowiada Ryszard Tarasiewicz, szkoleniowiec „złocisto-krwistych”.
Z drugiej strony sternik pierwszej drużyny przyznaje, że dotychczas każda przerwa reprezentacyjna wychodziła Koronie na dobre. – Mam nadzieję, że to podtrzymamy – ucina Tarasiewicz, który w najbliższym starciu nie będzie mógł liczyć na kilku znaczących graczy. Obok pauzującego za żółte kartki Pawła Golańskiego, na Kolporter Arenie na pewno nie zobaczymy biegającego Vanji Markovicia. Serb podczas treningu uszkodził więzadła w kolanie. Uraz wyklucza go z gry na co najmniej cztery miesiące. Znak zapytania wisiał również nad Vlastimirem Jovanoviciem, ale pomocnik Korony najpewniej zagra w meczu z Zawiszą.
Gotowi do gry są za to Nabil Aankour oraz Olivier Kapo. – Liczę, że zagram w tym meczu. Jestem w coraz lepszej formie – podkreśla pierwszy z nich, po czym dodaje, że współpraca między nim, a Kamilem Sylwestrzakiem wygląda coraz lepiej. Z kolei były piłkarz Juventusu Turyn poproszony o ocenę poziomu polskiej ekstraklasy, wolał być powściągliwy. – Nie chciałbym tego robić. Ale przyznaję, że w Koronie mamy świetnych zawodników, jak na przykład Paweł Golański. Najważniejsze jednak, że czuję się tu świetnie.
Tarasiewicz mówi, że zarówno Aankour, jak i Kapo doskonale zdają sobie sprawę z tego, że na początku swojej przygody z Koroną byli mocno krytykowani. – Każdy kto jest rozsądnym kibicem i znawcą wie, że sama technika nie wystarczy. Nabil dopiero zdobywa doświadczenie. Wkroczył na dużo wyższy poziom, dlatego potrzebował czasu. To również kwestia czasu, kiedy do dyspozycji dojdzie Kapo.
– Dużo trenuję i strzelam gole – wyznaje Francuz. – Mam warunki do tego, aby jeszcze poprawić swoją grę, bo klub jest dobrze zorganizowany. Najważniejsze dla mnie jednak jest to, żeby cała drużyna była w formie – dodaje zawodnik Korony.
Zarówno on, jak i Aankour przydadzą się Tarasiewiczowi w starciu z ostatnią w tabeli Bydgoszczą. Szkoleniowiec Korony przestrzega przed lekceważeniem Zawiszy. – Ten zespół nie jest mi obcy, bo minął za krótki okres. Prowadziłem tych piłkarzy i wiem, że zawsze dawali z siebie wszystko, chociaż nie zawsze byli rekompensowani punktowo. Podobnie wcześniej było z Koroną.
Spotkanie pomiędzy „złocisto-krwistymi”, a Zawiszą w sobotę na Kolporter Arenie. Początek o godzinie 18.
Fot. Patryk Ptak/www.korona-kielce.pl
Wasze komentarze