Golański: Karny? To oczywiste!
Również i tym razem można powiedzieć – nie udało się. Korona w ostatnim wyjazdowym spotkaniu rundy jesiennej przegrała z Widzewem Łódź 0:1. Gdyby o miejscu w tabeli miałyby decydować jedynie mecze rozegrane poza własnym terenem, „złocisto-krwiści” plasowaliby się na przedostatnim miejscu. – Zagraliśmy beznadziejny mecz – kwituje zażenowany Maciej Korzym.
Na samym dnie wyjazdowej tabeli T-Mobile Ekstraklasy jest GKS Bełchatów. Tuż przed prawdopodobnie przyszłym spadkowiczem znajduje się Korona, która zaliczyła niesamowicie słaby bilans – zero zwycięstw, trzy remisy i aż pięć porażek. Czarę goryczy przelała słaba postawa w starciu z Widzewem. Wynik 0:1 najniższy wymiar kary, jaki sobotniego wieczoru spotkał podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego. – Zagraliśmy beznadziejny mecz – przyznaje rozgoryczony Maciej Korzym.
Obie ekipy nie zaliczą tego występu do udanych. – Widzew zagrał równie słabe zawody. Chyba za bardzo chcieliśmy ugrać coś w Łodzi... Szkoda tylko, że na samej determinacji się skończyło. Zagraliśmy słabo i byłoby nonsensem mówić, że było inaczej – zauważa Paweł Golański, defensor Korony
Do poziomu piłkarzy dostosował się sędzia główny Adam Lyczmański, który niesłusznie nie przyznał kieleckiemu zespołowi rzutu karnego. – Bardziej oczywistej „jedenastki” być nie może! – przyznaje „Golo”. – Wiele decyzji, jakie podjął pan sędzia budziło kontrowersje. Najbardziej bolało nas to, że chodził po boisku i śmiał się. Na poziomie ekstraklasy taka postawa jest nie do przyjęcia.
Tuż po ostatnim gwizdku, Paweł Golański w niejasnych okolicznościach otrzymał czerwoną kartkę. – Każdy z nas ma inny charakter i temperament. Czasami ciężko opanować nerwy. Po spotkaniu nie ubliżyłem arbitrowi, tylko powiedziałem prawdę. Przy tym, obyło się bez wulgaryzmów – dodaje Golański.
– Kiedy nam nie idzie, to wiadomo – szukamy szans w stałych fragmentach gry. Ale, jak to powiedział „Golo”, sędzia nas okradł i oszukał – kwituje Korzym.
Fot. Paula Duda & Adrian Duda
Wasze komentarze
Twoja frustracja zawsze ujawnia się gdy jesteś za gruby i za wolny.Na nogi polowałeś przez pół meczu,bo wiedziałeś że ta kartka uchroni Cię przed kompromitacją w meczu z Lechem-Henriquez objeżdżał by Cię jak tyczkę.
Za działanie na szkodę pracodawcy powinieneś być ukarany.
(nie myśl że kibice są ślepi)
KOPANINA a ja niestety musiałem to oglądać