Zieliński przed Lechią Gdańsk: Ten mecz musimy zakończyć zwycięsko
W 15. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce na własnym stadionie podejmie Lechię Gdańsk. – Ten pojedynek będzie ciężki, lecz głęboko wierzę w to, że będzie zwycięski – powiedział przed spotkaniem Jacek Zieliński, trener „żółto-czerwonych”.
Szkoleniowiec zdradził jak wygląda sytuacja zdrowotna Adriana Dalmau oraz pozostałych graczy. – Sytuacja kadrowa jest dobra. Wszyscy są gotowi do gry, w pełni zdrowia i trenują. Adrian także uczestniczy w jednostkach, on również jest gotowy do gry – wskazał.
Lechia Gdańsk od sześciu ligowych spotkań nie potrafi wygrać. Ostatni triumf to domowe starcie z Radomiakiem z 14 września (1:0). Jedyne zwycięstwo na wyjeździe gdańszczanie odnieśli tydzień wcześniej z Górnikiem Zabrze (3:2). Zdaniem szkoleniowca to nie oznacza jednak, że przed „Koroniarzami” proste zadanie.
– To tylko w teorii łatwy rywal. W niej wszystko jest proste i pisze się różne scenariusze. W sobotę czeka nas natomiast trudne zadanie. Lechia jest rzeczywiście w bardzo trudniej sytuacji, ale takie zespoły są zdeterminowane, bo dla nich to również istotny mecz. My też tak do tego podchodzimy, to spotkanie może dać nam chwilę spokoju, dlatego jest w nas pełna mobilizacja. – analizował.
– Nie rozpamiętujemy starcia z Katowicami, nie opowiadamy, jak to my świetnie w nim zagraliśmy. Skupiamy się wyłącznie na Lechii. Ten pojedynek będzie ciężki, lecz głęboko wierzę w to, że będzie zwycięski. To jednak musi znaleźć swoje odzwierciedlenie na boisku – uzupełnił.
Ewentualne sięgnięcie po kolejne trzy punkty da kielczanom większy komfort w tabeli. Wówczas po pierwszej części spotkań „żółto-czerwoni” mogą zdobyć nawet 20 punktów, co byłoby solidnym rezultatem na półmetku sezonu 2024/2025. – Na ostatnim akcencie po przerwie reprezentacyjnej się nie skupiamy. Wówczas czekają nas cztery naprawdę ciężkie i ciekawe mecze. O tym jednak będziemy myśleć po przerwie na kadrę. Teraz skupiamy się wyłącznie na Lechii. Ten pojedynek musimy zakończyć zwycięsko i zakończyć wreszcie tak jak sobie to wcześniej zakładaliśmy. Pewne rzeczy się nie udawały ostatnio. Mam nadzieję, że w sobotę nastąpi dobra reakcja na ostatnie domowe porażki – podkreślił.
Podopieczni Szymona Grabowskiego to zwycięzcy minionego sezonu 1. ligi. W elicie „biało-zielonym” jednak nie idzie najlepiej. W czternastu ligowych konfrontacjach zdobyli zaledwie dziesięć punktów i mają dwa „oczka” straty do bezpiecznej Stali Mielec.
– Wygrali pierwszoligowe zmagania w cuglach. To był zespół grający bardzo ofensywą piłkę, mają świetne fazy przejściowe i fajnie idą do kontrataków po przechwytach. Na dodatek dysponują kilkoma szybkimi zawodnikami, na których musimy zwrócić uwagę. Mają oczywiście swoje problemy w obronie i w ofensywie, bo są drużyną z największą liczbą straconych bramek. Myślę, że w kontekście sobotniego pojedynku to nie będzie ważne, bo będzie się liczyć postawa na boisku i taka determinacja. Jestem przekonany, że z ich strony ona będzie, a z naszej musimy położyć to co mamy na szali i myślę, że tak się stanie – zaznaczył szkoleniowiec.
– Ich mecze w Białymstoku czy Gliwicach obfitowały w dużą liczbę bramek więc będzie to z pewnością ciekawe spotkanie. Grają piłkę ofensywną, do przodu, my także mamy swoje ambicje i marzenia zagrania tak, aby publika była zadowolona. Myślę, że będzie ciekawie – zaakcentował.
Co ciekawe, pięciu graczy „żółto-czerwonych” jest zagrożonych pauzą w kolejnym starciem z Rakowem Częstochowa. Na kartki z „Lwami Północy” muszą uważać Hubert Zwoźny, Martin Remacle, Yoav Hofmeister, Konrad Matuszewski oraz Pau Resta. Czy kielczanie będą mieli to z tyłu głowy? – Bez przesady. Kartki są nieodłącznym atrybutem meczu piłkarskiego. U nas nikt nie liczy kartek i nikt nie myśli, że będzie pauzował. Gramy w pełni zaangażowani i nie przejmujemy się kartonikami. Jak będzie potrzebna pauza, to zawodnik ją odbędzie. Takiego asekuranckiego myślenia u nas nie ma, bo to zgubne – skwitował.
Czy szkoleniowiec przewiduje zmiany w składzie? – Zobaczymy, jak będzie to wyglądało w sobotę. Kilku zawodników dało w meczu z GKS-em kilka dobrych sygnałów, a ja mam dzięki temu pozytywny ból głowy – zakończył Jacek Zieliński.
Początek sobotniego (9 listopada) starcia zaplanowano na godzinę 12.15.
Fot. Grzegorz Ksel