Na pewno denerwuje mnie sytuacja, w której przestajemy realizować plan
W miniony weekend Industria Kielce zmierzyła się we własnej hali z Wybrzeżem Gdańsk. Choć drużyna znajduje się w dole ligowej tabeli, nie było to łatwe starcie dla kielczan, którzy pod koniec utracili znaczną wcześniej wypracowaną przewagę.
Po pierwszej połowie na tablicy widniał wynik 15:14. Zaraz po przerwie Kielce wzięły się do roboty i wypracowały sporą, bo w pewnym momencie aż dziesięciopunktową przewagę. Końcówka jednak była dużo słabsza, o czym mówi Krzysztof Lijewski:
– Niedosyt został. Szczególnie ostatnie 6 minut, gdzie do 54. minuty byliśmy plus dziesięć, ten wynik był naprawdę fajny, ale przestaliśmy grać. To nas zmartwiło z trenerem, bo chłopaki zmarnowali tę pracę szczególnie z początku pierwszej połowy. To my przez nasze proste błędy pozwoliliśmy im ten wynik zniwelować.
Trenera z Gdańska, Patryka Rombla martwi zaś inny fragment spotkania. Była to część meczu, w której to kielczanie wypracowali sobie znaczną przewagę. – Na pewno denerwuje mnie sytuacja, w której przestajemy realizować plan. W pewnym momencie przestaliśmy grać i realizować nasze założenia. Wynik na koniec jest fajny, ale musimy dalej pracować, żeby takich momentów jak między 40. a 50. minutą wyłączamy się z gry – mówi szkoleniowiec.
W drużynie z Gdańska widać spory progres w ostatnim czasie. Zauważa to asystent Tałanta Dujszebajewa. – To nie jest słaba ekipa, tym bardziej teraz widać tam już rękę Patryka Rombla. Czują się coraz pewniej, z meczu na mecz są coraz groźniejsi dla kolejnych rywali – podkreśla Lijewski.
Postęp w swojej ekipie zauważa też trener gości. – Myślę że potwierdziliśmy, że wróciliśmy na właściwe tory i ta praca, którą wykonujemy na co dzień, idzie w dobrym kierunku. Teraz jest kwestią czasu kiedy te narzędzia, które wykonujemy na treningach, przekładać na mecz i na całe 60 minut, a nie tylko 45.
Obaj panowie zauważają też świetną pracę, którą wykonał bramkarz Wybrzeża, Ahmed Bedoui. – Kilka razy nas odbił, jak policzyliśmy chyba 4 czy 5 sytuacji sam na sam w pierwszej połowie nam obronił. Gdybyśmy teraz szybko wzięli kalkulator to nie trzeba równań wykonywać żeby na przerwę zamiast przy 15:14 schodzić przy 20:14.
Szkoleniowiec drużyny z Trójmiasta także wspomina, że golkiper jest sporym wzmocnieniem. Jest to zawodnik doświadczony, a w tak młodej drużynie tego właśnie potrzeba. – Szczególnie na pozycji tak newralgicznej jak jest bramka jest ogromną wartością dodaną. Bedoui pokazuje to zarówno na treningach, jak i w dwóch ostatnich meczach, także spodziewam się tego że będziemy mieli tutaj większe wsparcie – podkreśla Patryk Rombel.
Sobotnie starcie mistrzów Polski komentuje też Miłosz Wałach. – Nie jesteśmy w najlepszej dyspozycji. Choć w drugiej połowie odskoczyliśmy na dziesięć bramek przewagi. Chyba zabrakło skuteczności i koncentracji i nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Tunezyjczyk Ahmed Bedoui dobrze zachował się w paru sytuacjach i obronił sporo rzutów. Te sytuacje nie były też dla nas dogodne, dlatego myślę, że trochę łatwiej mu się broniło. Brakuje nam płynności w ataku, wyprowadzania kontr i zdobywania łatwych bramek. Natomiast zespół z Gdańska zagrał w ataku skutecznie – podsumowuje golkiper żółto-biało-niebieskich.
Fot. Patryk Ptak