PSG została myślami przy sobocie. Barcelona z brązowym medalem
Brązowy medal dla Barcelony. Duma Katalonii wykorzystała bardzo słabą dyspozycję PSG i pewnie zwyciężyła 37:31.
W meczu pocieszenia i uratowania resztek entuzjazmu z udziału w Final4 zmierzyli się zwycięscy grup A i B zasadniczej części sezonu. Barcelona musiała uznać wyższość Magdeburgowi, odpadając po kapitalnym meczu i wielkich emocjach zakończonych serią rzutów karnych, natomiast PSG okazało się słabsze o jedną bramkę w ramach 60 minut od Barlinka Industrii Kielce.
Pierwsze 8 minut rywalizacji odznaczało się schematem "bramka za bramkę". Obie drużyny trafiały z dużą regularnością do stanu 6:6. Od tego momentu nadeszło wielkie załamanie formy paryżan, którzy mylili się w siedmiu kolejnych akcjach z rzędu, co skrzętnie wykorzystała Barca, wypracowując prowadzenie 14:6.
Francuzi ocknęli się po 7 minutach. Wtedy do siatki trafił Peter Nenadić, ale była to jedynie igła w stogu siana potrzeb zespołu Raula. Reprezentanci Trójkolorowych wyglądali jakby wszelkie ambicje i nadzieje zostały za ich plecami podczas sobotniej porażki z Barlinkiem Industrią. Blaugrana, jak szakal, dopadła do zranionej zwierzyny i generowała coraz większą różnicę punktową. Do przerwy było to 9 goli (22:13).
Po zmianie stron wynik mógł ulec zmianie na korzyść PSG, ale gracze tego zespołu marnowali na potęgę dobre sytuacje rzutowe. W taki sposób Katalończycy w dość gładki sposób przeszli przez drugą część partii. Dobre zawody rozegrał były gracz kieleckiego mistrza Polski, Blaż Janc, autor 7 trafień. Nie bez zasług był także Perez de Vargas między słupkami Hiszpanów. Golkiper bronił tego dnia z bilsko 40-procentową skutecznością. Finalnie Barca zwyciężyła 37:31.
O godz. 18:00 początek wielkiego finału z udziałem Barlinka Industrii Kielce. Żółto-biało-niebiescy zagrają o drugi tytuł w historii z Magdeburgiem.
fot. Oskar Patek
Barcelona – PSG 37:31 (22:13)