Tak sobie wyobrażałem tę ligę
Ma za są debiut, ale teraz liczy już tylko na zwycięstwo. Dominick Zator zaprezentował się kibicom Korony na pozycji prawego obrońcy. Jakie wrażenia pozostawił mu ten przegrany mecz przy Łazienkowskiej?
– Tak sobie wyobrażałem tę ligę. Tu są świetne stadiony. Dobry zespół, jak Legia Warszawa, o której słyszałem jeszcze w Kandzie. W Polsce jest szybka i twarda piłka – ocenia.
Zator był zresztą najbardziej mobilnym zawodnikiem w barwach Korony. To on wykonał najwięcej sprintów (17) i szybkich odcinków biegowych (70) w ekipie Kamila Kuzery.
– To chyba adrenalina, bo nie czułem tego po końcowym gwizdku. Zwłaszcza, że w końcówce goniliśmy wynik. Nie myślałem o zmęczeniu, a to tym co mogę zrobić, aby pomóc zespołowi – przekonuje.
28-latek przygotowuje się obecnie z drużyną do drugiego starcia rundy rewanżowej. Ma dobre nastawienie. – Jestem optymistą. Ostatnie 30 minut dały nam przekonanie, że jest na czym budować. Wszyscy myślą, że pójdziemy na dno, ale my wierzymy. Nie wiem dużo o Cracovii. Mamy swoją strategię. Najważniejsze, aby jako drużyna zrobić wszystko w walce o trzy punkty – twierdzi.
Kanadyjczyk może liczyć na wierne wsparcie swojej rodziny. Rodzice obserowali mecz ze stadionu przy Łazienkowskiej, a reszta bliskich za oceanem przed telewizorem dopingowała obrońcę Korony.
– W Warszawie byli rodzice. Będą też na trybunach w poniedziałek. W Kanadzie też mnie dopingowali. Ale kiedy pozostała część rodziny przyjedzie? To ciężkie zadanie. Podróż jest bardzo długa – przyznaje.
Zator watch party!!! @Korona_Kielce pic.twitter.com/BkqGvn2ktJ
— Megan Grenon (@mcgrenon7) January 29, 2023
W Kielcach od pewnego czasu jest również drugi Kanadyjczyk, Marcus Godinho. Kieleccy kibice nie mieli jeszcze okazji wystawić oceny bocznemu defensorowi. Zator wypowiada się o swoim koledze w superlatywach.
– Marcus to bardzo dobry zawodnik. Ma dużo energii. Da dużo możliwości zespołowi – przekonuje.
Początek poniedziałkowego meczu o godz. 19.
fot. Korona Kielce