Korona potrafi grać w Gdańsku. Kielczanie regularnie punktują na Pomorzu
Już w sobotę 6 sierpnia Korona Kielce zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Obie ekipy stoczą 24. pojedynek w swojej historii na najwyższym szczeblu rozgrywek.
Jak dotąd, bilans zwycięstw przechyla się na korzyść Korony Kielce. Żółto-czerwoni wygrali 10 spotkań, 6 zremisowali, a 7 zakończyli z pustymi rękoma. Najwyższy triumf kielczan nad gdańszczanami odnotowano w sezonie 17/18. Podopieczni, wtedy, Gino Lettieriego przywieźli z delegacji aż 5 bramek zaliczki (5:0), na które złożyły się 2 trafienia Kaczaravy, i po jednym Górskiego, Rymaniaka oraz Soriano.
Najlepszymi strzelcami tych pojedynków, z trzema bramkami na koncie, są Airam Cabrera, Michał Janota, Grzegorz Kuświk, Jacek Kiełb oraz Flavio Paixao. Dwóch ostatnich piłkarzy będzie miało okazję na podreperowanie tego dorobku w sobotnim starciu.
Wracając jeszcze do historii meczów obu ekip, należy zwrócić uwagę na przyzwoity bilans spotkań wyjazdowych Korony. Na 12 takich potyczek żółto-czerwoni 8-krotnie wywozili z Pomorza punkty - 3 razy był to komplet oczek", 5 razy zespoły dzieliły się zdobyczą.
24. zawody pomiędzy Lechią a Koroną zrzeszą zespoły, które w ubiegłej kolejce zgodnie wygrały swojej spotkania. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego pokonali 3:1 Śląsk Wrocław, a gdańszczanie 3:2 Widzew Łódź.
Głos trenerów.
- To przede wszystkim zespół Leszka Ojrzyńskiego, którego bardzo dobrze znamy w ekstraklasie. To trener, który skupia się na detalach. Jego drużyna, maksymalnie fizyczna, dojrzała, grająca bardzo dojrzałą piłkę. Mecze Korony przypominają te, które można oglądać w Championship. Bardzo trudno gra się z tym zespołem. Musimy jutro być dobrzy, aby odnieść zwycięstwo - ocenia rywala opiekun Lechii, Tomasz Kaczmarek.
- To dobra drużyna, która zagrała wyłącznie dwa spotkania w lidzie. Odpadali z europejskich pucharów, więc na głowie pozostaje im tylko liga i Puchar Polski. Przed nimi debiut na własnym stadionie. W poprzedniej kampanii przegrali tam tylko raz. Ale to jest piękne w piłce nożnej, że bije się faworyta. O to będziemy walczyć. Widać u nich pewność siebie i drugą, albo trzecią młodość Flavio Paixao. To zresztą jeden z najlepszych piłkarzy. Mają silną drużynę, która od kilku sezonów walczy o "TOP 3". Jednak jeśli wypełnimy założenia możemy sprawić tam niespodziankę - zauważa Leszek Ojrzyński.
fot. Archiwum