Środki zebrane podczas meczu z Chrobrym Głogów przekazane na naukę języka polskiego
Łomża Vive Kielce wspiera Ukrainę, która pod koniec lutego została napadnięta przez Federację Rosyjską. Niedawno mistrzowie Polski zagrali z Chrobrym Głogów w ramach PGNiG Superligi i wszystkie środki zebrane podczas meczu zostały przekazane na rzecz pomocy uchodźcom.
Pieniądze trafiły na organizację kursów języka polskiego dla obywateli Ukrainy we współpracy ze Stowarzyszeniem Integracja Europa-Wschód. Weźmie w nich udział 150 słuchaczy – głównie matek z dziećmi.
Celem przedsięwzięcia jest pomoc w jak najszybszej adaptacji do życia w Kielcach i regionie świętokrzyskim obywateli Ukrainy, którzy zmuszeni zostali do ucieczki w wyniku agresji rosyjskiej. Kursy będą organizowane w Kielcach i województwie świętokrzyskim od maja, do sierpnia tego roku.
– Uczymy języka polskiego, ponieważ rzesza osób, która do nas przybyła, szybko zrozumiała, że język polski jest kluczem do znalezienia jakiejkolwiek pracy, do odnalezienia się w szkole i w ogóle w Polsce – wyjaśnia prezes Stowarzyszenia Integracja Europa-Wschód, Krzysztof Kalita
– To sytuacja uniwersalna w każdym obcym kraju. Staramy się pomóc i bardzo, bardzo dziękujemy za wsparcie Klubowi Sportowemu Vive Kielce. Dzięki temu będziemy jeszcze większą liczbę osób objąć wsparciem edukacyjnym. Ja ze swojej strony powiem, że mamy na liście już ponad pięćset przyszłych słuchaczy kursów języka polskiego – dodaje.
– Chcemy i pamiętamy o przyszłości ludzi, którzy do nas trafiają, by mogli tu żyć i być ważnym elementem naszego społeczeństwa. W tym celu muszą znać nasz język – komentuje prezes KS Vive Kielce, Marian Urban.
– Dochód z meczu z Głogowem, poza Stowarzyszeniem Integracja Europa-Wschód, przekazaliśmy także na wsparcie ośrodków na Ameliówce i na Karczówce, które przyjmują rodziny z Ukrainy. Pamiętajmy, że nie żyjemy w czasach neutralnych. W naszej drużynie, na nasze trybuny przychodzą ludzie, którzy to wszystko przeżywają. Sport jest nośnikiem marketingowym, jednym z najlepszych na świecie i pozwala zwracać uwagę na to, co się dzieje. Sport nie może być neutralny – zaznacza Urban.
Fot. Patryk Ptak