Wydawało mi się, że uderzyłem idealnie. Teraz możemy już tylko gdybać
W meczu ze Stomilem Olsztyn zadebiutowało czterech nowych zawodników Korony Kielce. Jednym z nich był Artur Amroziński, który pojawił się na boisku w drugiej połowie. Nie zdołał jednak odwrócić losów spotkania. - Inaczej sobie wyobrażaliśmy start tej rundy. Jeśli stawiasz sobie ambitne cele, to musisz być przygotowany na to, że napotkasz na tej drodze trudności, to kwestia jak sobie z tymi trudnościami poradzimy – mówi napastnik Korony.
Pomimo niezadowalającego wyniku, wejście na boisko Amrozińskiego pomogło rozruszać ofensywe Korony Kielce. - Jeśli chodzi o mój występ, to trzeba szukać pozytywów. Jestem zadowolony z akcji, które stworzyłem, niewiele brakło, żeby zdobyć gola, natomiast jeszcze trzeba ciężej i mocniej pracować, żeby te efekty były – twierdzi Amroziński
Nowy nabytek Korony miał na nodze piłkę meczową, jednak w znakomitym stylu zatrzymał go Kacper Tobiasz. - Ruszył od razu na te piłkę, wydaje mi się, że uderzyłem dość dokładnie, ale to nie wystarczyło i teraz możemy tylko gdybać – komentuje piłkarz Korony Kielce
Kielczanie zaliczyli falstart rundy wiosennej Fortuna 1.Ligi. Nie ma jednak czasu na rozpamiętywanie tego meczu, ponieważ już za tydzień Korone czeka arcyważne spotkanie z ŁKS-em. -Nie ma sensu rozpamiętywać co się dzisiaj wydarzyło. Wyciągniemy z tego wnioski i od poniedziałku ruszamy do pracy, aby pozostałe trzynaście spotkań skończyło się naszymi zwycięstwami – kończy Amroziński.
Starcie z ŁKS-em już w sobotę 5 marca, o godz. 12.45.
fot: Mateusz Kaleta