Kielczanki bez szans. Zdecydowane zwycięstwo wielokrotnych mistrzyń Polski
Szczypiornistki Suzuki Korony Handball nie dały rady sprawić w kieleckiej hali przy ulicy Krakowskiej niespodzianki. Podopieczne Pawła Tetelewskiego w piątkowy wieczór przegrały z MKS FunFloor Perłą Lublin wyraźnie, bo 18:35.
Kielczanki przystąpiły do tego spotkania bez dwóch istotnych zawodniczek. Pierwsza z nich, Honorata Gruszczyńska, nadal dochodzi do siebie po urazie ścięgna Achillesa, z kolei Michalina Pastuszka dołączyła do juniorek grających turniej w ramach mistrzostw Polski.
Początek starcia rozgrywanego w hali przy ulicy Krakowskiej zapowiadał wyrównane widowisko, gdyż po pięciu minutach meczu był tylko 1:2 na korzyść MKS FunFloor Perły Lublin. Zwłaszcza, że podopieczne Pawła Tetelewskiego rozgrywały niezłe zawody w obronie. To jednak nie zostało podparte odpowiednią jakością w ataku, przez co ekipa gości z czasem zaczęła od kielczanek wyraźnie „odjeżdżać”.
Mijały minuty, a licznik punktów na tablicy wyników nabijał bramki przede wszystkim na korzyść Lublina. Do 15. minuty było już 5:10, a na kolejne trafienie kielczanek trzeba było poczekać niemal 10 minut. Jednak gol Magdaleny Więckowskiej nie odmienił postawy kielczanek i Suzuki Korona Handball nadal zmagało się z ogromnymi problemami w ataku. Piłki lądowały nad bramką, na poprzeczce, jak również na ciele dobrze dysponowanej Weroniki Gawlik. Dzięki temu lublinianki dochodziły do kontrataków, które bardzo dobrze wykorzystywały.
W efekcie tej dominacji gości, pierwsza połowa zatrzymała się na 8:18. Najskuteczniejsza po kieleckiej stronie była Magdalena Więckowska, która rzuciła pięć bramek. Zawodniczki ze stolicy województwa świętokrzyskiego odnotowały aż osiem niecelnych rzutów, zaś dziesięć rzutów zostało obronionych przez Gawlik.
Drugą część starcia dobrze rozpoczęły przyjezdne, a gole zdobyte przez Dominikę Więckowską, Joanne Szarawagę i Oktawię Płomińską, wyprowadziły je na 8:21. Sytuacji nie poprawił fakt, że dwuminutowe kary wyłapały Alicja Pękala oraz Marta Rosińska, przez co Suzuki Korona Handball musiało grać w podwójnym osłabieniu. Perła, pod nieobecność dwóch kieleckich szczypiornistek, podwyższyło prowadzenie o kolejne trafienie.
W 40. minucie miało miejsce niecodzienne zdarzenie, bo przy rozpaczliwej obronie własnej bramki doszło do zderzenia Pękali z broniącą od początku drugiej połowy Małgorzatą Hibner. Obie zawodniczki, po groźnie wyglądającym zderzeniu, padły na parkiet, a po chwili sędzia pokazał Hibner czerwony kartonik. Okazuje się, że kielecka bramkarka, zdecydowanym wyjściem, mogła stworzyć zagrożenie także wybiegającej do piłki zawodniczce drużyny przyjezdnej. Decyzja wzbudziła w hali kontrowersje, ale do zmiany werdyktu nie doszło. Ostatecznie zawodniczka Suzuki Korony Handball wylądowała na trybunach.
Dalsze poczynania obu zespołów nie przyniosły wielkiej zmiany. Po 50 minutach było 15:27. Postawa kielczanek w ofensywie była nieco lepsza, jednak i to nie było w stanie zatrzymać lubelskiej ekipy. Piłkarki Moniki Marzec tego dnia były po prostu za mocne na beniaminka PGNiG Superligi. Przyjezdne ostatecznie wygrały 35:18.
Najlepszą kielecką zawodniczką tego starcia była Magda Więckowska, zaś na tytuł MVP tej potyczki zasłużyła bramkarka, Weronika Gawlik.
Suzuki Korona Handball – FunFloor Perła Lublin 18:35 (8:18)
Suzuki Korona Handball: Chojnacka, Hibner, Chodakowska – Gliwińska 3, Kędzior, Staszewska, Więckowska 10, Rosińska, Kasprzyk 1, Czekala 1, Pękala 1, Grabarczyk, Zimnicka 1, Skowrońska, Piwowarczyk 1, Jasińska
Fot. Patryk Ptak