Mecz "o sześć punktów" na dole tabeli. Kielczanki muszą wygrać
Ostatnia w tabeli Suzuki Korona Handball Kielce podejmuje w niedzielę przedostatni EKS Start Elbląg. To spotkanie niezwykle ważne dla układu tabeli. Jeśli kielczanki chcą pozostać w walce o utrzymanie, muszą wygrać.
Różnice punktowe między zespołami są duże. Kielecka drużyna nie wygrała w tym sezonie żadnego meczu i ma na koncie tylko jeden punkt. Start Elbląg zwyciężył dwa razy - raz po karnych, jedno spotkanie po serii "siódemek" także przegrał. To daje mu 9 punktów.
Zwycięstwo nie pozwoli kielczankom przeskoczyć rywalek w tabeli, ale zbliży je na różnicę pięciu "oczek" i da oddech, którego Suzuki Korona Handball tak bardzo potrzebuje. Z kolei porażka jeszcze bardziej pogłębi trudną sytuację kielczanek w tabeli i sprawi, że strata do bezpiecznego miejsca urośnie aż do 11 punktów.
W pierwszym spotkaniu między tymi drużynami Start Elbląg wygrał 37:31.
Dla kielczanek będzie to pierwszy mecz w nowym roku we własnej hali. Tydzień temu drużyna Pawła Tetelewskiego przegrała przegrała w Piotrkowie Trybunalskim z Piotrcovią 26:35. W środę zespół z Kielc awansował dalej w Pucharze Polski, eliminując Drwęcę Novar Lubicz 37:17.
Teraz Suzuki Korona Handball chce iść za ciosem. Do składu drużyny ma wrócić Michalina Pastuszka, która od początku sezonu borykała się z kontuzją.
Początek spotkanie Suzuki Korona Handball Kielce - EKS Start Elbląg w niedzielę o godz. 15 w hali przy ul. Krakowskiej w Kielcach.
fot: Patryk Ptak