Kielczanki nie dały rady. Aktualne mistrzynie mocniejsze od Suzuki Korony Handball
Niezwykle trudne zadanie stało przed kieleckimi szczypiornistkami w czwartej serii PGNiG Superligi Kobiet. Podopieczne Pawła Tetelewskiego pojechały do Lubina, gdzie mierzyły się z tamtejszym Zagłębiem broniącym tytuł mistrza Polski. Ekipa Suzuki Korona Handball postawiła miejscowym trudne warunki, ale wygrać nie zdołała. Wynik tego starcia to 29:25.
Kielczanki także w tym spotkaniu nie mogły liczyć na kontuzjowane Michalinę Pastuszkę oraz Magdę Więckowską.
Po pierwszych siedmiu minutach rywalizacji było 4:4. Następnie Honorata Gruszczyńska i następnie Marta Rosińska otrzymały kary dwóch minut (kolejno w 8. i 12. minucie), dzięki czemu miejscowe zdołały odskoczyć na cztery bramki. Przy wyniku 10:6 trener Tetelewski wziął czas. To pomogło, bo kielczanki poczęły odrabiać straty.
Kiedy przepaść dzieląca oba zespoły zmalała do rezultatu 10:9, szczypiornistki Suzuki Korony znów się zacięły. Niemoc gości wykorzystały Karolina Kochaniak-Sala, Daria Zawistowska, Jovana Milojević i Patricia Matieli, które łącznie rzuciły sześć bramek. Kielczanki odpowiedziały tylko jedną. Zespoły zeszły na przerwę do szatni przy wyniku 16:10.
W drugiej części zawodniczki Suzuki Korony Handball zagrały znacznie lepiej wygrywając 15:13. Niestety straty poniesione w ciągu pierwszych 30 minut były na tyle duże, że nie dało się ich odrobić.
Kielczanki próbowały odrabiać straty i nie składały broni aż do ostatnich minut. Warto wspomnieć, że po czterech trafieniach z rzędu przyjezdne zredukowały straty do dwóch bramek (25:23), niemniej kontaktu nie udało się nawiązać. Ostatecznie ten mecz zakończył się wynikiem 29:25 na korzyść miejscowych.
Metraco Zagłębie Lubin – Suzuki Korona Handball 29:25 (16:10)
Suzuki Korona Handball: Chojnacka, Chodakowska – Gliwińska 1, Kędzior, Rosińska 13, Gruszczyńska 3, Czekala, Pękala 3, Grabarczyk 2, Zimnicka, Kowalczyk 3, Jasińska
Fot. Patryk Ptak