Tworzymy zespół posiadający niesamowite cechy ambicjonalne
Korona Kielce, po trafieniu z rzutu karnego Jakuba Łukowskiego, skromnie pokonała Stomil Olsztyn 1:0. Podopieczni Dominka Nowaka w drugim meczu z rzędu ustalili wynik w pierwszej odsłonie rywalizacji. Natomiast po przerwie zaprezentowali pragmatyczną i wyrachowaną grę ukierunkowaną na dowiezienie korzystnego rezultatu.
Dominik Nowaka, trener Korony Kielce: - W pierwszej połowie duże posiadanie piłki, jednak w ofensywnie brakowało nam dynamiki. Nie tworzyliśmy przewagi w bocznych sektorach. Za to sytuacja z rzutem karnym to konsekwencja tego, co sobie wyznaczyliśmy przed meczem.
Przestrzegaliśmy zawodników, aby uważali na przejścia Stomilu, które stanowiły groźny element gry po naszych stratach. W pierwszej połowie miały miejsce dwie sytuacje, gdzie nie zachowaliśmy się najlepiej, bo przeciwnik stworzył na tyle dobre okazje, że to on spokojnie mógł otworzyć wynik tego spotkania.
W drugie połowie wprowadziliśmy ważną korektę dotyczącej gry obronnej. To pomogła zagrać nam kompaktowo, a pojedyncze zadania zostały poprawnie realizowane przez poszczególnych zawodników. Nie pamiętam, żeby Stomil w drugiej połowie stworzył jakąś dogodną okazję. Nawet na stałe fragmenty byliśmy dobrze przygotowani.
Zabrakło drugiego ciosu, wykorzystania tych kilku szans na zdobycie bramki oraz, jeszcze raz, tego przyspieszenia gry. Musimy grać odważniej, wykorzystywać te wolne przestrzenie, bo jakość na pewno będzie większa.
Wydaje mi się, że wygrał zespół lepszy. Gratuluję zawodnikom wielkiej determinacji, włożyli wiele wysiłku. To pierwsza liga, nikt tu punktów za darmo nie rozdaje. Tworzymy zespół posiadający niesamowite cechy ambicjonalne, wolicjonalne. Jesteśmy zjednoczeni w tym co robimy, ale wiemy, że mamy jeszcze dużo do poprawy. Cieszymy się z tego zwycięstwa, jednak chcemy jak najszybciej wracać i zacząć proces przygotowań do sobotniego meczu z ŁKS-em.
Mateusz Lewandowski spełnił dziś swoje zadnia. Musiał się mocno napracować z trójką defensorów, których na pewno swoimi działaniami zmęczył. Później zdecydowaliśmy się na zmianę i to Jakub Łukowski trafił na atak, aby wykorzystać jego spryt i umiejętności szukania wolnych przestrzeni. W ogóle uważam wszystkie zmiany za bardzo dobre i konieczne. Nawet końcówka spotkania pokazała, że możemy zepchnąć rywala do niższej obrony. Oczywiście końcowe kilkadziesiąt sekund to my broniliśmy, jednak drużyna pokazała wysoką kulturę w obronie.
fot. Maciej Urban