To był jeden z najgorszych meczów w tym sezonie
Suzuki Korona Handball przegrała kluczowy mecz sezonu i nie wywalczyła sportowego awansu do PGNiG Superligi. Zrobiły to Karkonosze Jelenia Góra, które wygrały w meczu barażowym z kielecką drużyną 30:29, jednak nie złożyły wymaganych przez związek dokumentów licencyjnych na grę w elicie. Co się teraz wydarzy? - Jestem w totalnym szoku. Sportowo i pozasportowo zrobiłyśmy wszystko, aby się tu znaleźc, ale 60 minut poszło nie tak, jak trzeba - mówi Marta Rosińska, jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek Suzuki Korony Handball.
- Powiem szczerze, że cieżko jest znaleźć jakieś mądre słowa po tym meczu, który był jednym z najgorszych w naszym wykonaniu w tym sezonie. Walczyłyśmy przez kilka miesięcy, by znaleźć się tutaj w tym miejscu i same sobie wszystko schrzaniłyśmy. Inaczej tego nie można nazwać. To nie był nasz mecz, przede wszystkim w obronie. W ataku było nieźle, rzuciliśmy 29 goli. To tak naprawdę nie byłyśmy my. Nie wiem dlaczego tak się stało - przyznaje Marta Rosińska.
Rozegrywane w podwarszawskich Markach spotkanie barażowe było bardzo wyrównane. Do przerwy kielecka drużyna prowadziła dwoma bramkami, ale w drugiej połowie przewaga trafiła w ręce Karkonoszy. Kielczanki nie wykorzystały szansy na remis, tracąc piłkę w ostatnich sekundach, a wcześniej robiąc bohaterki z bramkarek drużyny przeciwnika.
- Jest mi bardzo ciężko. To jest sport i dochodzi do tego, że mimo że jestem jedną z najbardziej doświadczonych zawodniczek, to teraz czuje się jak szczeniaczek. Kompletnie nie wiem, co się w Markach wydarzyło. Byłyśmy przecież dobrze przygotowane, dałyśmy na treningach dużo. Podobnie zresztą jak zarząd i sponsorzy - dodała Rosińska, która zdobyła jedenaście bramek w meczu.
Na tę chwilę nie wiadomo, kto zagra w przyszłym sezonie w PGNiG Superlidze. Wszystko rozstrzygnie ZPRP. Sportowy spadek z ligi zanotował Ruch Chorzów, ale sprawa awansu jednej z drużyn nie została wyjaśniona na boisku.
fot: Patryk Ptak / Suzuki Korona Handball
źródło: Suzuki Korona Handball