Czuję, że moja forma idzie w górę
- Przeciwnik nie mógł nam nic zrobić. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania - cieszy się po zwycięstwie Korony Kielce 3:0 nad GKS-em Bełchatów Marcin Szpakowski. Jego dobra gra oraz kolegów pozwoliła żółto-czerwonym zgarnąć w efektowny sposób trzy punkty z ostatnią drużyną w tabeli.
Pomocnik kieleckiego zespołu otworzył wynik meczu już w 9. minucie spotkania. Sam zapoczątkował akcję, którą potem sfinalizował po podaniu Jacka Podgórskiego, kładąc bramkarza na ziemię i kierując piłkę do pustej bramki. Potem do siatki trafiali jeszcze Jacek Kiełb (14') i Jacek Podgórski (42').
- Strzeliliśmy szybko dwie bramki, potem dołożyliśmy trzecią i kontrolowaliśmy ten mecz - podkreśla Szpakowski, który w minionych tygodniach jest jednym z najlepszych zawodników żółto-czerwonych na boisku. Gol z GKS-em Bełchatów był jego drugim trafieniem w barwach Korony w Fortuna 1. Lidze.
- Mam nadzieję, że będę strzelał kolejne bramki. Czuję się bardzo dobrze, czuję, że moja forma idzie do góry - odpiera zawodnik.
19-latek nie ukrywa, że piłkarzom pomogła obecność na trybunach kibiców, którzy wrócili na stadion po 211 dniach przerwy. - To był zupełnie inny mecz. Od początku słyszeliśmy ich doping i ruszyliśmy wysokim pressingiem na rywali. Przez cały mecz czuliśmy ich wsparcie - zaznacza Marcin Szpakowski.
Kielczanie zajmują 12. miejsce w tabeli, a GKS Bełchatów jest ostatni. W przyszłą niedzielę żółto-czerwoni zagrają w Rzeszowie z Resovią (godz. 19:05).
fot: Grzegorz Ksel