15 lat kieleckiego stadionu
Dokładnie 15 lat temu, 1 kwietnia 2006 roku, Kielce były na ustach całej piłkarskiej Polski. To właśnie w tym mieście otwarto pierwszy tak nowoczesny stadion, który stał się domem Korony Kielce. Przez wiele lat występującej w Ekstraklasie - obecnie w Fortuna 1. Lidze.
Jako pierwszy na nowym obiekcie przy ulicy Ściegiennego do siatki trafił napastnik Zagłębia Lubin, Dawid Plizga. Na to trafienie odpowiedział Krzysztof Gajtkowski. Inauguracyjne spotkanie Korony z "Miedziowymi" w 22. kolejce Orange Ekstraklasy zakończyło się remisem 1:1.
Przez ponad dekadę na kieleckim stadionie byliśmy świadkami wielu emocji. To tutaj reprezentacja Polski odniosła najwyższe zwycięstwo w oficjalnym meczu w swojej historii, rozbijając San Marino aż 10:0. Miało to miejsce dokładnie 12 lat temu - 1 kwietnia 2009 roku i do tej pory pozostaje najwyższym w historii zwycięstwem piłkarskiej reprezentacji Polski.
W 2012 roku kielecki obiekt był gospodarzem finału Pucharu Polski, a w 2017 roku - młodzieżowych mistrzostw Europy U-21. Na tym obiekcie Korona przegrała 0:2, walcząc o mistrzostwo Polski, ale i pokonała 3:1 Podbeskidzie Bielsko-Biała, oddalając od siebie widmo spadku z elity. Ten zrealizował się po raz pierwszy w sposób sportowy w ubiegłym roku. Kielczanie pożegnali się z ekstraklasą i obecnie występują w Fortuna 1. Lidze.
Przy Ściegiennego wystąpiło wielu znakomitych piłkarzy. Latem 2009 roku dwa gole na kieleckim stadionie zdobył Robert Lewandowski, który występując wówczas w Lechu Poznań stał dopiero u progu swojej kapitalnej kariery.
Do 2018 roku kielecki stadion nosił nazwę Kolporter Arena. Wtedy został przemianowany na Suzuki Arenę, pod jaką funkcjonuje do dzisiaj.
fot: Paula Duda
Wasze komentarze
No i oczywiście krzesełka kolorowe to był obowiązek, w Białymstoku to wygląda fantastycznie.
Wyobraźmy sobie że stadion ma taką elewację jak Galeria Korona, można ? można !!!
Np. poziom trybun rozpoczął się zbyt nisko w stosunku do murawy, pierwsze rzędy powinny rozpoczynać się na wysokości 1,5 metra nad murawą. W Anglii te pierwsze rzędy są cenione za bliskość z piłkarzami ale mają widoczność, a u nas to najpierw zastawiają balustrady, potem urządzenia techniczne, do nagłośnienia, transmisji, kamery, ochroniarze, rozgrzewający rezerwowi. 1,5 metra wyżej i widoczność była by idealna, poziom wzroku był by na 2 m nad murawą.
Na balkonie też pierwszy rząd ma balustrady na wysokości wzroku, a kolana się nie mieszczą bo betonowa ścianka.
I jeszcze jedno, klatki schodowe na całej stronie zachodniej wychodzą w środku sektorów, zabierając miejsce i widoczność z sąsiednich krzeseł.
A powinny być tak jak wejście na balkony nad sektorem vip, tam gdzie prasa, otóż schody idą po kwadracie na samą górę na taras i dopiero schodki w dół na sektory- nie ma barier, z wszystkich miejsc dobra widoczność nic nie przeszkadza.
Praktyczna uwaga:
Przez banery reklamowe widoczność z rzędów 1-5 jest taka, że nie widać z nich kiedy piłka nożna wychodzi na out.
Murawę można obniżyć razem z infrastrukturą pod nią, ale kto da na to pieniądze…
Stadion Korony Kielce oddano do użytkowania w 2006 roku przy pojemności 15 500 widzów za kwotę 48 mln zł. Czyli koszt w przeliczeniu za jedno niepomalowane krzesełko wychodzi 3 096,77 zł.
Stadion Zagłębia Lubin oddano do użytkowania w 2009 roku przy pojemności 16 086 widzów za kwotę 130 mln zł. Koszt za miedziowe krzesełko 8 081,56 zł.
Stadion Narodowy w Warszawie oddano do użytkowania w 2012 roku przy pojemności 58 274 widzów za kwotę 2,024 mld zł. Tu mamy już 34 732,47 zł za krzesełko.
Stadion Schalke Gelsenkirchen z wysuwanym dachem i murawą oddano do użytkowania w 2001 roku (za niemieckie stawki) przy pojemności 62 271 widzów za kwotę 191 mln euro (przy ówczesnym kursie 3,5496 zł wychodzi ok. 678 mln zł). Tu mamy już 10 887,47 zł za kolorowe krzesełko.