Przewaga mogła być wyższa, bo zawsze chce się więcej
- Nantes grało bardzo dobrze, ale my wykonaliśmy swoją pracę - mówi po pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów Uladzislau Kulesz. Łomża Vive Kielce pokonała na wyjeździe francuski klub 25:24 i ze skromną przewagą przystąpi do meczu rewanżowego.
Środowe spotkanie dostarczyło emocji, bo szanse na zwycięstwo miały oba zespoły. Na początku lepiej grali gospodarze, którzy prowadzili już czterema bramkami. Potem to kielczanie, właśnie m. in. za sprawą dobrze dysponowanego Białorusia, wyszli na trzy bramki przewagi. Nie utrzymali ich, bo w końcówce Nantes odrobiło straty do jednej bramki.
- Nasza przewaga mogła być jeszcze większa, bo zawsze chce się więcej, ale mamy, co mamy i najważniejsze jest zwycięstwo - mówił białoruski lewy rozgrywający.
- Poobijałem trochę słupków i poprzeczek, mogłem rzucić kilka bramek więcej, ale jestem zadowolony z wyniku i z wygranej na wyjeździe. Za tydzień trzeba powtórzyć to jeszcze raz i będziemy mieli awans - podkreśla Kulesz.
We Francji po raz pierwszy w meczu Ligi Mistrzów po kontuzji zagrał Angel Fernandez. - Jestem zadowolony z meczu, ale jeszcze nic nie wygraliśmy. Mamy przed sobą kolejne 60 minut w Kielcach i to teraz najważniejsze. Na spokojnie wracamy do domu i w środę mamy kolejny finał, czyli rewanż z Nantes. Z Francji przywozimy dobry wynik, teraz trzeba wygrać jeszcze raz u siebie - podkreśla Hiszpan.
Rewanż w Hali Legionów odbędzie się w środę o godz. 20:45.
fot: Anna Benicewicz-Miazga