Korona Kielce musi spłacić byłych prezesów. Tylko ile?
Korona Kielce po zmianach właścicielskich powołała nową Radę Nadzorczą oraz nowy zarząd, ale cały czas musi rozliczyć się z poprzednimi członkami zarządu: prezesem Krzysztofem Zającem i wiceprezesem Markiem Paprockim. Niejasna pozostaje jednak kwestia wysokości zaległości. Temat ten wywiązał się na czwartkowej sesji Rady Miasta.
Tymczasowy prezes Korony będzie pobierał za swoją pracę wynagrodzenie w wysokości 15 tys. złotych brutto. Radni doptytwali, ile zarabiał poprzedni zarząd oraz czy kielecki klub rozliczył się już z byłymi prezesami.
- To skomplikowana sytuacja. Myślę, że nie złamię prawa, jeśli przekażę państwu taką informację: wynagrodzenie pana Zająca było 2,5 razy wyższe, niż to, ustalone teraz przez prezydenta Bogdana Wentę. Tak samo wyższe było wynagrodzenie byłego wiceprezesa Marka Paprockiego, który wciąż pozostaje w stosunku pracy ze spółką (pozostaje zatrudniony na funkcji dyrektora klubu – przyp. red.). Jego wynagrodzenie netto jest wyższe niż wynagrodzenie brutto ustalone teraz przez prezydenta miasta Kielce – poinformował Sławomir Gierada.
- Wiem, jakie było wynagrodzenie prezesa Zająca i wiceprezesa Paprockiego, ale jest to objęte tajemnicą handlową. Od momentu, kiedy gmina Kielce stała się właścicielem spółki, takie informacje pozostają jawne. Będzie można o tym porozmawiać, kiedy byli prezesi zwrócą się do klubu o wypłatę zaległych wynagrodzeń - podkreślił.
Kamil Suchański dopytywał, czy byli prezesi: Krzysztof Zając i Marek Paprocki z powodu sytuacji epidemicznego zobowiązali się, tak jak piłkarze, do dobrowolnej obniżki pobieranego uposażenia. - Na przełomie marca/kwietnia pojawiały się takie informacje - podkreślił Przewodniczący Rady Miasta.
- W dokumentach klubu nie znalazłem żadnej informacji, aby były zarząd Korony podjął decyzję o ograniczeniu swoich zarobków jako prezesa i wiceprezesa klubu. Podjął jedynie decyzję o niepobieraniu wynagrodzenia od miesiąca maja. W związku z powyższym istnieje wymagalna wierzytelność w stosunku Korona S. A. o spłatę tych wynagrodzeń. Jeszcze dzisiaj będę starał się podjąć kroki, aby negocjować warunki wypłaty tej należności, aby ją w sposób znaczny zmniejszyć. Umowy pana Paprockiego i pana Zająca zostały podpisane wcześniej, jeszcze zanim miasto zostało stuprocentowym właścicielem Korony. Możliwości prawne nie są zatem wielkie. Niestety z panem Krzysztofem Zającem nie ma kontaktu – tłumaczył Sławomir Gierada.
Do tych słów na łamach Radia eM Kielce odniósł się były prezes Korony. - Jestem zdziwiony tymi słowami. W momencie zawieszenia rozgrywek z powodu pandemii podjęliśmy decyzję o tym, że jako zarząd obniżamy czasowo swoje wynagrodzenia o połowę, podobnie jak większość piłkarzy. Oni podpisywali stosowne aneksy do umów, a zarząd nie ma możliwości prawnej obniżenia swoich pensji. O wszystkim poinformowaliśmy Radę Nadzorczą, w sierpniu stosowna uchwała została podjęta przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Nie ma możliwości, że teraz będziemy chcieli domagać się wyrównania swojej pensji – powiedział Krzysztof Zając.
fot: Maciej Urban
Wasze komentarze
S K A N D A L !!!!!