Łomża Vive Kielce przemęczyła się z Grupą Azoty SPR Tarnów
Twarde warunki w zaległym meczu PGNiG Superligi postawiła Łomży Vive Kielce Grupa Azoty SPR Tarnów. Kielczanie wygrali całe spotkanie pewnie 37:26, ale jeszcze kwadrans przed końcem przegrywali. Losy meczu odwrócili w końcówce.
Kielczanie mieli bardzo mało czasu na przygotowanie się do tego spotkania. W sobotę wrócili do treningów z kwarantanny w okrojonym składzie, a już w poniedziałek musieli wyjść na boisko. To dało się we znaki mistrzów Polski, którzy nie mogli złapać swojego rytmu na tle niżej notowanego przeciwnika. Do składu mistrzów Polski po kwarantannie wrócił natomiast Michał Olejniczak.
Początek spotkania był zaskakujący, bo to tarnowianie wyszli na prowadzenie. Kielczanie nie grali najlepiej, popełniali sporo prostych błędów, z czego korzystali rywale. W 12. minucie przyjezdni prowadzili 8:4. Na pierwsze prowadzenie Łomżę Vive wyprowadził dopiero w 18. minucie Dani Dujshebaev. Pod koniec pierwszej części kielczanie zdołali wypracować trzybramkową przewagę.
Grupa Azoty SPR Tarnów nie podłamała się i drugą połowę rozpoczęła od mocnego uderzenia. Błyskawicznie odrobiła stratę i znów wyszla na prowadzenie - tym razem za sprawą Japończyka Tokudy, który w całym meczu był najskuteczniejszy na boisku i zdobył 10 bramek. Najskuteczniejszy w Łomży Vive Moryto trafił osiem razy.
Dopiero w ostatnim kwadransie kielczanie weszli na swoje tory. W tym czasie zdobyli serię bramek i odwrócili wynik meczu. Tarnowianie nie dali rady utrzymać przewagi i rozegrać końcówki na swoją korzyść. Łomża Vive Kielce wygrała cały mecz 37:26 i umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli.
W następnym meczu Łomża Vive Kielce zagra z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. To spotkanie w sobotę o godz. 16:00.
Łomża Vive Vive Kielce - Grupa Azoty SPR Tarnów 37:26 (15:12)
Łomża Vive Kielce: Kornecki, Wałach – Vujović 3, Olejniczak 1, Sićko 5, Tournat 5, Karacić 1, Moryto 8, Surgiel 4, Kaczor 1, D. Dujshebaev 3, Karaliok 5, Gudjonsson 1
Grupa Azoty: Liliestrand, Małecki – Tokuda 10, Majewski, Wojdan 2, Sanek 2, Lazarowicz, Kużdeba, Kniazeu 3, Mrozowicz 5, Yoshida 3
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Widać w Kielcach brak meczy, grania, zgrania oraz wpływ przerwy na kwarantannę. I jak po każdym meczu odwieczne pytanie - jaką rolę Kornecki ma w zespole? Na pewno nie jest bramkarzem, chociaż kazali mu się kiwać między słupkami. On jest jakimś ponurym żartem i chichotem losu. Jak długi ten gość ma kontrakt? Po zakończeniu kontraktu pogonić i zapomnieć o temacie, bo można go tłumaczyć na wiele sposobów, ale on jest tak cienki, że aż oczy bolą jak się patrzy.
Jedno trzeba mu przyznać - w formie, a raczej jej braku jest stały. Może te połowy z Korneckim w bramce gralibyśmy w 7-miu w polu i pustą bramką? Zawsze to jeden zawodnik więcej, a w bramce - różnica żadna.
Zwycięzców się nie ocenia - kolejny mecz wygrany, chociaż ciężki dla oka. Teraz 2 x Vardar, więc panowie oprzytomnieć i do pracy :). I oby zdrowie dopisywało...