Mając taką bramkę, możesz wszystko. Zrobili wiele
Łomża Vive Kielce odniosła pewne zwycięstwo w 3. kolejce rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec triumfatorów, Talant Dujszebajev w samych superlatywach wypowiada się o postawie swojej drużyny. – Jestem bardzo zadowolony z wyniki i postawy zawodników na boisku – mówi opiekun mistrzów Polski.
Wynik czwartkowego starcia nie byłby tak okazały, gdyby nie kapitalna dyspozycja obu bramkarzy Łomży Vive, Andreasa Wolffa i Mateusza Korneckiego. Reprezentant Polski zmienił kapitana kielczan w 48. minucie spotkania i kliku krotnie uratował swoją drużynę przez stratą większej ilości bramek. Bardzo pozytywny występ drugiego golkipera Mistrzów Polski odzwierciedla statystka obronionych piłek, która zatrzymała się na poziomie 43%. – Kiedy masz taką bramkę jak Andi i Mati, możesz wszystko. Zrobili dziś wiele, aby zapewnić spokój w ataku pozycyjnym, a mimo to sporo sytuacji nie wykorzystaliśmy. Było to jednak dobre doświadczenie dla Sićki, Gębali czy Thrastarsona – przyznaje Talant Dujszebajew.
- Bardzo szkoda mi tego ostatniego… Wolałbym wygrać jedną bramką, ale, żeby był zdrowy. Nie chcę się wypowiadać o jego stanie zdrowia. Mamy od tego specjalistów, a tak naprawdę dopiero badania dadzą nam ostateczną odpowiedź – odpiera szkoleniowiec Łomży Vive Kielce.
Szczypiorniści ze stolicy Gór Świętokrzyskich nie mają dużo czasu na świętowanie, tego pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w Lidze Mistrzów, ponieważ już w weekend czeka ich Final4 Pucharu Polski. Półfinałowym rywalem kielczan będzie Górnik Zabrze. – W piątek trenujemy tutaj, o godz. 11:30. Musimy też wszystko przygotować przed meczem z Zabrzem. Następnie wracamy do Warszawy, ze stolicy jedziemy do Lublina i o 13 gramy – opisuje plan na najbliższe dni trener kieleckiego zespołu.
fot: Patryk Ptak