Każdy musi być pod parą. Nie przywiązuję się do nazwisk, lubię zaskakiwać
– Każdy z zawodników musi być pod przysłowiową parą, każdy musi czuć się potrzebny – mówi Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce, przed piątkowym, wyjazdowym starciem z Puszczą Niepołomice.
Szkoleniowiec kieleckiego klubu ma do dyspozycji wszystkich zawodników. W tym tygodniu zabieg kontuzjowanego nosa przeszedł Rafał Grzelak. Obrońca jest jednak w pełnym treningu, a w najbliższych spotkaniach dalej będzie występował w specjalnej masce ochronnej. Bardzo możliwe, że w wyjściowym składzie Korony ponownie dojdzie do zmian.
– Cały czas szukamy najlepszych rozwiązań. Każdy z zawodników musi być pod przysłowiową parą, każdy musi czuć się potrzebny. Doskonale wiemy, że przychodzi nam grać z różnymi przeciwnikami. Taktykę należy dostosowywać pod rywala. To mocna, bardzo wymagająca liga, dlatego musimy być przygotowani na wszystko – wyjaśnia Maciej Bartoszek.
W ostatniej kolejce Korona pokonała przed własną publicznością GKS 1962 Jastrzębie 3:2. O ile kielczanie nieźle radzili sobie w ataku, to nie wystrzegli się błędów w obronie.
– W ofensywie też zawsze są jakieś zastrzeżenia. Cięgle mocno pracujemy nad organizacją gry. Mamy młody zespół. Większość z zawodników trenuje ze sobą od kilku tygodni. Brakuje jeszcze zgrania, zrozumienia. Przyszli z różnych drużyn, od kilku trenerów. Teraz muszą dostosować się do naszego stylu – przekonuje szkoleniowiec „żółto-czerwonych”, który potwierdza, że ma już grono piłkarzy, których może nazwać tymi podstawowymi.
– Powiedzmy, że tak jest, ale też nie przywiązuję się do nazwisk. Lubię zaskakiwać. Czasami mogę posadzić zawodnika na ławce w momencie, w którym nikt tego się nie spodziewa. Dla mnie najważniejsza jest dyspozycja dnia i najbliższy przeciwnik – tłumaczy Maciej Bartoszek.
W 3. kolejce Korona zmierzy się na wyjeździe z Puszczą Niepołomice, która ciągle czeka na pierwsze punkty. Drużyna z Małopolski zaliczyła falstart, przegrywając na inaugurację przed swoją publicznością z Resovią 0:3. Tydzień później zagrała lepiej, ale musiała uznać wyższość Arki Gdynia (2:3).
W poprzednim sezonie zespół prowadzony przez Tomasza Tułacza bił się do końca o miejsce w barażach o ekstraklasę. Finalnie zajął 8. miejsce, a ogromny wpływ miała na to postawa w domowych meczach, w których niepołomiczanie zdobyli zaledwie 14 punktów.
– Każdy sezon jest inny. Nie możemy tego brać pod uwagę. To zespół, który prezentuje taki sam styl. Tam nigdy łatwo się nie grało. To specyficzny teren. Przyjdzie nam mierzyć się z drużyną, która mocno namieszała w poprzednim sezonie. Trener Tułacz wykonuje bardzo dobrą pracę. Czeka nas trudne spotkanie. Jeśli ktoś myśli, że zwycięstwo przyjdzie nam w łatwy sposób, to jest w błędzie. Tak będzie w każdym kolejnym meczu w pierwszej lidze – wyjaśnia Maciej Bartoszek.
Piątkowe spotkanie Puszcza – Korona w Niepołomicach rozpocznie się o godz. 19.
fot. Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Firlej powinien dostać szansę od poczatku
Jego pierwsze 2 mecze nie daja podstaw do gry w 1 slkladzie, niech udowodni swa wartosc wychodzac z lawki.
Jego pierwsze 2 mecze nie daja podstaw do gry w 1 slkladzie, niech udowodni swa wartosc wychodzac z lawki.