To było trudne zderzenie z pierwszą ligą. Dużo pozytywnego dali rezerwowi
– Pierwsza godzina była średnia w naszymi wykonaniu. Zaliczyliśmy jednak dobrą końcówkę, dzięki której wyciągnęliśmy remis. Teraz będzie łatwiej wrócić do treningów w nowym tygodniu – powiedział Wiktor Długosz, pomocnik Korony Kielce, po zakończonym remisem 1:1 meczu z Chrobrym Głogów.
Niedzielne spotkanie długo nie układało się po myśli drużyny Macieja Bartoszka. Chrobry prowadził od 43. minuty, kiedy rzut karny na gola zamienił Michał Ilków-Gołąb. Kielczanom długo nie kleiła się gra. Punkt wyszarpali w samej końcówce, po samobójczym trafieniu Kamila Juraszka. „Żółto-czerwoni” powinni wygrać, ale w ostatniej akcji sędzia Damian Sylwestrzak nie uznał prawidłowej bramki.
– To było trudne zderzenie z pierwszą ligą. Wiedzieliśmy, że Choroby jest dobrym zespołem, który na koniec ostatniej rundy zawiesił wysoko poprzeczkę – wyjaśniał Jacek Kiełb, kapitan „żółto-czerwonych”.
- W pierwszej połowie kilka razy byliśmy źle ustawieni. Z tego dostaliśmy bramkę. Musimy patrzeć jednak na pozytywy. W drugiej części były dobre zmiany. Każdy z chłopaków, który wszedł, dał coś od siebie. Wywozimy punkt, chociaż mogły być trzy. Według mnie gol był prawidłowy, nie było ręki czy jakiegoś faulu. Szkoda, bo mogło być fajne zakończenie. Teraz musimy skupić się na błędach, które robiliśmy, aby jak najszybciej je zniwelować – uzupełniał 32-letni napastnik.
W następnej kolejce Korona podejmie na Suzuki Arenie GKS 1962 Jastrzębie (sobota, godz. 12.30).
fot. Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
A nie lepiej jakby Pan Marek Kozioł nim był?
Przecież On też musi się zgrać z nowymi zawodnikami.
Zobaczycie, jeszcze będziecie Go wychwalać pod niebiosa.
Ludzie ogarnijcie sie z tym pitoleniem!
To tak jakby mowic, ze Korona to zespol, ktory gral ostatnie 11 lat w ekstraklasie!
Chrobry sie oslabil po ostatniej rundzie, to po pierwsze!
Po drugie, zeby tak pie..... po meczu, w ktorym Chrobry nic nie pokazal?!
Przeciez gdyby w tym meczu gral z nimi kto inny to by im wpakowal kilka bramek a my nie oddalismy celnego strzalu!