PGE VIVE trenuje dalej, liczy straty i czeka na Ligę Mistrzów
PGNiG Superliga zawiesiła do odwołania ligowe rozgrywki piłki ręcznej. Decyzja ta nie wpłynie jednak na plan przygotowań PGE VIVE Kielce, które cały czas gra na drugim froncie. Na razie Europejska Federacja Piłki Ręcznej nie podjęła żadnych decyzji w sprawie odwołania meczów Ligi Mistrzów. Już 21 marca kielczanie mają zagrać na wyjeździe z Celje Pivovarną Lasko.
– Na razie zespół będzie normalnie trenował i przygotowywał się do spotkania w Lidze Mistrzów z Celje. EHF poinformowała, że terminy zaplanowanych meczów są utrzymane. Myślimy nad tym wyjazdem, mamy zaplanowany lot do Lubljany, ale rozważamy też wyjazd autokarem. Każdego dnia dochodzą do nas kolejne informacje i zobaczymy, jak ta sytuacja się rozwinie. Musimy brać za wszystko odpowiedzialność - mówi Paweł Papaj, dyrektor ds. marketingu PGE VIVE.
Zaplanowane na 21 marca spokanie w Celje zostanie rozegrane bez udziału publiczności. Tak samo rewanż w Hali Legionów, który według terminarza, ma zostać rozegrany tydzień później, 28 marca o godz. 15. Kielczanie już teraz szacują straty z powodu podjętych, koniecznych decyzji. - Licząc same bilety, to kwota nawet powyżej stu tysięcy jeśli chodzi o mecz z Celje i jeszcze więcej, myśląc o kolejnym meczu z PSG. Do tego dochodzą wpływy z dnia meczowego, reklamowe, marketingowe. Te straty są bardzo duże i jest to niełatwe do przełknięcia - przedstawia Paweł Papaj.
Na razie Liga Mistrzów będzie grała zgodnie z planem. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna. EHF przedstawiła nawet alternatywne terminy rozegrania Final Four w Kolonii i jeśli będzie to konieczne, zostanie ono przesunięte z 30-31 maja na 22-23 sierpnia. To wywróci rozgrywki sportowe w Europie do góry nogami.
fot: Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze