Łatwiej będzie zagrać z Celje, niż przeciwko Flensburgowi
W sobotę piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce rozegrają ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jego stawką - trzecie miejsce w grupie. Jeśli kielczanie wygrają z THW Kiel, nie będą musieli się oglądać na rywali. - To dla nas bardzo ważne spotkanie, jeśli chcemy być trzeci w tabeli. Wygrana może nam później ułatwić drogę do Final Four - mówi Andreas Wolff, kapitan kieleckiego zespołu.
"Zebry" od trzech kolejek są już pewne pierwszego miejsca w fazie grupowej. Dlatego spotkanie z PGE VIVE wcale nie musi być dla nich priorytetem. - W obecnej sytuacji Kiel nie może już nic tym meczem w Lidze Mistrzów zyskać, a wciąż ma mocną konkurencję w Bundeslidze. Być może lepsze będzie dla nich skupić się na lidze niemieckiej i dać odpocząć kilku ważnym graczom. Duvnjak, Bilyk grali przecież jeszcze niedawno na Mistrzostwach Europy i na pewno czują trudy intensywnego sezonu - podkreśla Wolff.
Mimo to, doświadczony golkiper nie spodziewa się łatwego przetarcia. - Myślę, że to będzie dla nas bardzo ciężki mecz. THW Kiel ma świetny zespół i dużą jakość. Wygrali już naszą grupę, mają twardą obronę i świetną bramkę. Zawsze ciężko ich pokonać - podkreśla.
Recepta na sukces? - Musimy być w stu procentach skoncentrowani i zmotywowani. Jestem przekonany, że Kiel zrobi wszystko, aby zagrać z nami dobre spotkanie - zaznacza 28-latek.
I kwituje: - Zwycięstwo w tym meczu i zajęcie trzeciego miejsca może nam też mocno pomóc mentalnie. Będzie łatwiej zagrać później z Celje, niż przeciwko Flensburgowi.
Sobotnie spotkanie PGE VIVE Kielce z THW Kiel rozpocznie się o godz. 18.
fot: Anna Benicewicz-Miazga