Chcemy zaskoczyć Lechię. Coś się w ustawieniu wydarzy
- Dużych zmian nie będzie, bo pole manewru jest ograniczone. Coś tam się jednak w ustawieniu zespołu wydarzy. Chciałbym, żeby było tak, jak z Wisłą, że zaskoczymy czymś naszego przeciwnika. Tego pomysłu jednak nie sprzedam - mówi przed kolejnym meczem Korony Kielce trener Mirosław Smyła. W niedzielę żółto-czerwoni podejmą na Suzuki Arenie Lechię Gdańsk.
- Lechia ma swój styl i chcemy nasz zespół się temu przeciwstawił - podkreśla szkoleniowiec.
Kielczanie przed tym meczem nie mają żadnych nowych kłopotów zdrowotnych. Wciąż rehabilitują się Michael Gardawski i Nemanja Miletić, za czerwoną kartkę pauzuje Ognjen Gnjatić, a za osiem żółtych - Jakub Żubrowski. Do składu wraca natomiast Rodrigo Zalazar, który swoją karę już odcierpiał. Wiele wskazuje na to, że to właśnie Urugwajczyk wskoczy kosztem "Żubra" do wyjściowej "jedenastki". - Rodrigo wygląda w treningu bardzo dobrze. Wierzę, że sobie poradzi. W pewnym sensie się wygadałem, że będzie grał - uśmiecha się Smyła.
Przeciwko Lechii zmiany nie będzie także raczej w ataku, gdzie od początku rundy wiosennej gra Bojan Cecarić. Choć Serb zagrał z Wisłą słabe spotkanie, trener Korony dalej wierzy w jego umiejętności. - Bojan w wielu momentach pokazuje, że jest pozytywną postacią. Wiem, że wszyscy oczekują od niego bramek, ale jego też trzeba tym podaniem obsłużyć. Musi mieć okazję do strzelenia bramki. W żadnym wypadku go nie skreślam. Nie mam mu nic do zarzucenia w zakresie poruszania się na boisku. To zawodnik, który nam bardzo pomaga i sporo wnosi do drużyny. Dajmy mu chwilę czasu. Jego zaangażowanie jest duże - zaznacza Smyła.
Od początku sezonu szkoleniowiec Korony nie może liczyć na wszystkich swoich zawodników. - Tych przygód losowych jest bardzo dużo. Gdyby jednak dwóch zawodników złapało ten sam uraz, to analizę ich genezy rozpoczął bym od siebie, sztabu i naszych przygotowań. Ale to są przypadki losowe. Z jednej strony nas to załamuje, ale też rozśmiesza. Nic nie trwa wiecznie i liczymy, że wkrótce będziemy mieli do dyspozycji pełnię naszego składu - podkreśla trener Korony.
Niedzielny mecz Korona - Lechia rozpocznie się o godz. 12:30.
fot: Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
nowa taktyka nie jakies 4:4:2, czy 3:5:2 ani 4:5:1
11 na Lechie
w bramce KOZIOŁ
w obronie RESZTA
NOWOŚĆ 10:0:0 !!!! to strzał w dziesiątkę XD
2 Vlastimir Jovanovic 176
3 Jacek Kielb 167
4 Pawel Golanski 164
5 Piotr Malarczyk 148
6 Marcin Cebula 137
7 Radek Dejmek 133
8 Pavol Stano 131
9 Hernâni 130
10 Bartosz Rymaniak 109
A z tym Cecariciem toś się znowu zafiksował bo to twój transfer, czyli klasyka, udajemy że wierzymy że się przełamie, że dobrze gra, Dziura też tak grał a może lepiej, walczył, biegał nawet miał sytuację których nie potrafił wykorzystać. A Cecarić w tych trzech meczach to nawet nie miał sytuacji. Ja bym go posadził. Zresztą 5 transferów i tylko 1 ma jakość.
Proponuję z przodu
Cebul skrzydło, Forsel na 10, i Pacinda skrzydło
a na szpicy Pućko
On tak na serio, czy tylko pod publiczkę. Gramy na 1 napastnika, którego nigdy nie ma w polu karnym. Masz boczny obrońca zdąży dobiec do linii końcowej, a gościa nie ma żeby oddać strzał. Ten młody z Wisły więcej pokazał, bo wiedział gdzie nogę wystawić żeby strzelić bramkę.