Tyle krawiec uszyje, ile ma materiału. Nie mam pretensji do zawodników
- Jestem optymistą i wierzę, że ta nasza seria w końcu pęknie. Trudno mieć dziś pretensje do Korony Kielce, bo zagrała dziś dobry mecz. Niestety - znów zabrakło kroki nad "i" – powiedział po porażce z Wisłą Kraków trener Mirosław Smyła.
Mirosław Smyła (trener Korony Kielce): - Mieliśmy swój pomysł na ten mecz, na przeciwnika. Mimo szybko straconej bramki po błędzie przy wyprowadzaniu piłki staraliśmy się realizować ten plan i stworzyliśmy kilka sytuacji. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo dobrą okazję po uderzeniu Spychały. Z tym samym zamiarem ruszyliśmy w drugą połowę. Faul, rzut wolny i kunszt Kuby Błaszczykowskiego zamknął mecz. Nie mam pretensji do zawodników. Próbowaliśmy szukać rozwiązań, stworzyliśmy sobie sporo sytuacji, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy. To niestety zdarza się w naszych meczach bardzo często.
- W ostatnich dwudziestu minutach, przy stanie 0:2, wkradł się hyde-park, miszmasz. To było takie "każdy sobie rzepkę skrobię". Gospodarzom gratuluję piątego zwycięstwa z rzędu. Wisła sobie głęboko odetchnie, my natomiast musimy dalej ciężko pracować, nabrać powietrza i wierzyć w swoje umiejętności.
- Dzisiaj tych stworzonych sytuacji było sporo, ale zabrakło nam jakości. Cecarić? Tyle krawiec uszyje, ile ma materiału. Nie jest łatwo pozyskać zawodnika, który będzie seryjnie strzelał bramki.
- Jestem optymistą i wierzę, że ta nasza seria w końcu pęknie. Trudno mieć dziś pretensje do Korony Kielce, bo zagrała dziś dobry mecz. Niestety - znów zabrakło kroki nad "i".
PARTNEREM RELACJI BYŁ CK MEDIA GROUP
Wasze komentarze
Po co wystawiać tego drewnianego Cecaricia skoro od samego początku widać że on się na 1 ligę nei nadaje a co dopiero ma ekstraklase.
To był chyba jeden z lepszych meczy Korony za czasów trenera Smyły. Niestety dziś popełnione błędy zostały bezlitośnie wykorzystane przez wiślaków.
U nas standardowo nie ma napadziora, a było z czego strzelić.
Ja nie wiem czy Kiełb ma jakąś klauzulę w umowie wpisaną, że co mecz musi zagrać. Pomimo sympatii do tego zawodnika, to jest on w każdym meczu osłabieniem.
Masz jakieś pojęcie o piłce? Wiesz co to takiego założenia taktyczne? Tak chwaliłeś ty i inni klakierzy Lettieriego i jego warsztat aż w końcu go zwolniono bo doprowadził Korone do katastrofy. Bo tak ustawiał zespół na kolejne mecze. To też trzeba umieć zrobić. Smyla przynajmniej nie miesza w składzie tak jak Lettieri, ale to on powinien uczulić swoich piłkarzy, że gra ich jedenastu i że jak dostaje się pilke, to albo się z nią atakuje jeśli ma sie miejsce, albo oddaje lepiej ustawionemu partnerowi, bądź na wolne pole, gdzie partner do takiej piłki dobiegnie. To jest abc... pilki nożnej! Ktoś może powiedzieć, że pilkarze na tym poziomie powinni o tym wiedzieć. niekoniecznie. Piłkarze to ludzie, nie wszyscy są na tyle inteligentni, ze nie trzeba im tego powtarzać. Niektórym trzeba i to nawet przed gierkami treningowymi. Obowiązkiem trenera jest im to wrzucać do ich łbów, bo każdy kolejny mecz pokazał, ze o tym nie pamiętają. To samo z zamykaniem skrzydeł, czy czatowaniem przed polem karnym na odbite piłki. A jak się Koroniarze ustawiali na polu karnym Wisły? Jak zwykle, czyli wzdłuż linii bramkowej choćby jeden drugiego krył. Pooglądaj sobie mecze najlepszych lig europejskich, jak tam zachowują się piłkarze, to może zrozumiesz o czym napisałem. Dodam tylko jeszcze jedną rzecz. Jeszcze niedawno Wisła pod wodzą Stolarczyka dostawała lanie za laniem. Grała podobnie niefrasobliwie i chaotycznie jak Korona. Przyszedł nowy trener, poukładał zespół i Wisła nawet jak na pierwszy rzut oka jest słabsza to przez kulturę gry potrafi wydobyć z niej to co najlepsze, czyli bramki. Pewnie za dwa trzy mecze ta sielanka się skończy bo inne zespoły zaczną lepiej czytać Wislę, ale na razie jej to wychodzi. Podobno myślenie nie boli, a Wisła to dziś udowodniła, ze to prawda.
Byłbym zapomniał. Napisałeś, ze to był jeden z lepszych meczów Korony za czasów Smyły. Słusznie. Spójrz pod swój wpis. Pisze o tym samym. Ale dziś Wisla była do ogrania, gdyby pilkarze mieli zakodowane w głowach, to, o czym napisałem. Nie miał im kto tego zrobić.
Wyobraź sobie, że mam pojęcie o piłce ;). Nawet wiem co to taktyka. Poprostu jak widzę tekst typu "trener przegrał mecz" to mnie to bardzo śmieszy :). Mieliśmy w tym meczu dużo więcej sytuacji od wiślaków, niestety nie potrafimy ich wykorzystać, a dkoro mieliśmy sporo tych sytuacji to widocznie taktyka była dobra.
Aha i nie jestem osobą, która broniła Lettieriego. Zresztą nie oceniam żadnego trenera ani przed rozpoczęciem, ani po zakończeniu pracy.
Zamiast pisać o tym że trener jest zły albo że piłkarze słabi ruszcie dupy i pokażcie że w tych Kielcach jest Siła. Bo gadać to każdy potrafi jak to w Polsce. Drużyna musi otrzymać wsparcie KIBICÓW!!!!!