Taryfy ulgowej nie ma. PGE VIVE rozpoczęło nowy rok na pełnych obrotach
Od poniedziałku, 6 stycznia, do drugiej części sezonu przygotowuje się drużyna PGE VIVE Kielce. Mistrzowie Polski stawili się w klubie w zaledwie pięcioosobowym składzie, ponieważ znaczna część drużyny - aż dwunastu zawodników oraz dwóch trenerów - weźmie udział w mistrzostwach Europy. W pierwszych dniach treningów zawodnicy pracują nad motoryką i siłą pod okiem trenera przygotowania fizycznego Krzysztofa Palucha i szkoleniowca Talanta Dujszebajewa.
W treningach uczestniczą: Doruk Pehlivan, Mariusz Jurkiewicz, Krzysztof Lijewski, Romaric Guillo oraz Mateusz Jachlewski. Ten ostatni wrócił do ćwiczeń z pełnym obciążeniem po rehabilitacji po kontuzji biodra. - Jego praca idzie w dobrym kierunku. Od pierwszego meczu będzie gotowy - nie ma wątpliwości Talant Dujszebajew.
Kielczanie trenują dwa razy dziennie. W kolejnych dniach na zajęcia zostaną zaproszeni także juniorzy z drugiej drużyny, którzy uzupełnią skład, aby można było przeprowadzić treningi z piłkami.
- Okres przygotowawczy nigdy nie jest najmilszy, bo kojarzy się z bardzo ciężką, niewygodną pracą. Będzie trzeba dokręcić śrubkę trochę mocniej, aby mieć energię na drugą część sezonu. Z jednej strony człowiek cieszy się, że wraca do klubu po czasie przerwy świątecznej odpoczynku, ale z drugiej tą brudną robotę też trzeba wykonać - mówi Krzysztof Lijewski, rozgrywający PGE VIVE Kielce.
- Żadnej taryfy ulgowej nie ma, nawet dla nas, starszych zawodników. Krzysiek Paluch nam nie odpuszcza, a przecież między niektórymi z nas jest nawet piętnaście lat różnicy - śmieje się 36-latek.
Zawodnicy PGE VIVE nie zaczynają od zera. Podczas świąteczno-noworocznej przerwy każdy z nich miał rozpisany plan zajęć indywidualnych. Dzięki temu są w dobrej kondycji fizycznej. Swoich podopiecznych chwali trener od przygotowania fizycznego. - Mamy nieliczny skład, ale najważniejsze, że wszyscy są zdrowi. Każdy wrócił z taką samą wagą, jaką odnotowaliśmy po ostatnim spotkaniu. To profesjonaliści, którzy wiedzą, że bez ciężkiej pracy nie uciągną trudnego sezonu - podkreśla Krzysztof Paluch.
Co można robić na treningu w pięciu zawodników? - Gra jeden na jeden, dwa na dwa. Oczywiście potrzebujemy bramkarza, który będzie bronił. Takie elementy gry na jednej połowie, bez jakieś wielkiego biegania lub indywidualne kontry. Nad tym możemy pracować w okrojonym składzie - wyjaśnia Mateusz Jachlewski.
fot: Anna Benicewicz-Miazga