Bohater? To duże słowo. Jestem dumny z całego zespołu
Zwycięstwo Korony nad Cracovią miało wielu ojców. Ogromną wolę walki oraz zaangażowanie pokazała cała drużyna żółto-czerwonych, która przez długi czas grała w dziesiątkę, a w samej końcówce nawet w dziewiątkę. Wygrana nie była by jednak możliwa, gdyby nie fantastyczne parady Marka Kozioła w ostatnich sekundach meczu. - Bohater? To duże słowo. Czuję się częścią tej drużyny i jestem dumny z zespołu, bo pokazaliśmy charakter - mówi doświadczony golkiper.
To kolejny mecz, w którym Kozioł wyrasta na czołową postać kieleckiego zespołu. W doliczonym czasie najpierw utrudnił sytuację Rafaelowi Lopesowi, który w sytuacji sam na sam uderzył niecelnie. Potem instynktownie obronił dwa kolejne ataki "Pasów". Pomógł mu też Mateusz Spychała, który bohatersko wybił zmierzającą do siatki piłkę po strzale Michała Helika. - Szczęście było dzisiaj po naszej stronie - podkreśla bramkarz Korony.
I zaznacza: - Dzisiaj udało się zachować czyste konto, z którego jestem zadowolony. Cieszę się, że koledzy z obrony asekurowali mnie na linii, bo to jest bardzo ważne. Z mojej strony ogromny szacunek dla chłopaków i całej drużyny.
W ostatnim meczu tego sezonu Korona Kielce zagra w Szczecinie z Pogonią. To spotkanie w piątek o godz. 18.