Rzut karny kapitana zapewnił Koronie zwycięstwo! Inauguracja sezonu najlepsza z możliwych
Komplet punktów dopisała sobie Korona Kielce w tabeli PKO Ekstraklasy po meczu 1. kolejki z Rakowem Częstochowa! Żółto-czerwoni zwyciężyli na stadionie w Bełchatowie 1:0, a fakt ten zapewnił wykorzystany rzut karny przez nowego kapitana kieleckiej drużyny, Adnana Kovacevicia. W przekroju całego spotkania przyjezdni stworzyli sobie więcej sytuacji podbramkowych i pokonali beniaminka w pełni zasłużenie.
Jeżeli chodzi o wyjściową jedenastkę, trener Gino Lettieri zaskoczył właściwie tylko jednym. Zdecydował się pozostawić na ławce rezerwowych Wato Arweladze, który zagrał bardzo słabo w sparingu z ŁKS-em Łódź, a w jego miejsce posłał na murawę Urosa Djuranovicia. Miejsce na szpicy ataku – zgodnie z naszymi przewidywaniami – zajął Michal Papadopulos.
REKLAMA
Początek pojedynku w Bełchatowie był bardzo żywy. Kielczanie mogli objąć prowadzenie bardzo szybko, bo już w 4. minucie, kiedy mocny strzał z woleja oddał Uros Djuranović. Futbolówkę na słupek zdołał jednak sparować Michał Gliwa. Bramkarz częstochowian był bohaterem zespołu także przy kolejnej próbie Czarnogórca oraz po uderzeniu Erika Pacindy ze środka pola karnego. W obu przypadkach golkiper zdołał sparować futbolówkę.
Beniaminek nie był w stanie pokazać, że ma pomysł na zaskoczenie występujących w białych strojach kielczan. Większość akcji ekipy występującej w roli gospodarza rozbijał dobrze dysponowany duet Adnan Kovacević – Ivan Marquez. W innych przypadkach pomagał Paweł Sokół, choć młodemu zawodnikowi Korony daleko było do oazy spokoju. Wiele jego wyjść i interwencji było niepewnych.
W 34. minucie goście stworzyli sobie jeszcze jedną dobrą okazję. Djuranović wpadł w „szesnastkę” częstochowian prawym sektorem pola karnego i chciał podciąć futbolówkę nad Gliwą, ale ten ponownie nie dał się przechytrzyć. Do przerwy nie zobaczyliśmy zatem ani jednej bramki.
Druga część pojedynku rozpoczęła się dla ekipy trenera Gino Lettieriego w sposób wymarzony. Gliwa wyszedł z własnej bramki na skraj pola karnego, ale zanim zdążył zgarnąć piłkę, musnął ją lekko Pacinda, a w efekcie po chwili golkiper częstochowian wpadł w Słowaka i z całym impetem powalił go na ziemię. Sędzia Piotr Lasyk nie miał wątpliwości i wskazał na „wapno”. Do „jedenastki” podszedł Kovacević i mocny strzał w swoją lewą stronę trafił do siatki, nawet pomimo tego, że gracz Rakowa miał piłkę na rękach i zdołał ją dotknąć, zanim ta wpadła do siatki.
POLECAMY: Terminy kolejnych meczów Korony
Od tego momentu tempo pojedynku znacznie spadło. Kielczanie mieli korzystny wynik i nie musieli forsować ataków, beniaminek z kolei nie wyglądał na zespół mający pomysł jak zagrozić Sokołowi. W międzyczasie, tuż po upływie godziny gry, na stadionie pojawili się kibice Korony, którzy weszli na obiekt dzięki pomocy fanów z Częstochowy i zajęli miejsce tuż obok nich.
Ciekawie się zrobiło na około kwadrans przed upływem podstawowego czasu spotkania. Najpierw Gliwa w znakomitym stylu wygrał pojedynek oko w oko z Djuranoviciem po świetnej akcji i znakomitym podaniu Cebuli. Po chwili drużyna trenera Papszuna była o krok od wyrównania. Najpierw golkiper kielczan bardzo dobrze sparował futbolówkę po mocnym strzale Piotra Malinowskiego z pola karnego, a po chwili bardzo kąśliwą piłkę z dystansu posłał Miłosz Szczepański – chybił dosłownie o milimetry.
W końcówce kielczanie zachowali pełną koncentrację – mogli nawet podwyższyć prowadzenie, ale podcinka Mateja Pucki o centymetry minęła bramkę rywali – i zadowalający ich rezultat nie uległ zmianie. Korona rozpoczęła sezon 2019/2020 PKO Ekstraklasy w najlepszy z możliwych sposobów i pokonała Raków Częstochowa 1:0.
Zwycięstwo dała @Korona_Kielce pierwsza w sezonie bramka z jedenastego metra!#RCZKOR 0:1 pic.twitter.com/28gmQVErQe
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) July 20, 2019
Raków Częstochowa – Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: Kovacević 49’ (k.)
Żółta kartka: Kovacević 64’ – Szymonowicz 14’
Raków: Gliwa - Petrasek, Domański (46’ Nouvier), Musiolik, Sapała (85’ Lewicki), Malinowski, Babenko (72’ Luković), Kun, Kasperkiewicz, Szczepański, Szymonowicz
Korona: Sokół – Gardawski (74’ Kosakiewicz), Kovacević, Marquez, Dziwniel - Djuranović, Gnjatić, Żubrowski, Cebula (83’ Pucko), Pacinda (70’ Zalazar) – Papadopulos
Widzów: 3025
fot. Mateusz Kaleta
Wasze komentarze
Chłopaki więcej zgrania !
Mecz na plus !!!
Widac, ze Pacinda i Djuranovic maja duza jakosc, oby tak dalej.
To musi byc ten sezon, w ktorym Cebula w koncu "wybuchnie". Dobry mecz dzisiaj.
Snajpera potrzeba na gwalt, niestety wielu nadal liczy na angaz w lepszych klubach i dopiero pod koniec okienka beda schodzic z wymaganiami do naszych mozliwosci.
Dziś to brawo Korona, super gra, fajnie to wyglądało. Chciałem tylko przypomnieć że ciągle na ławce jest ten sam trener, którego nie tak dawno wszyscy zwalniali, wszyscy wieszali na nim psy, komentowali że koleś nic nie potrafi. A dziś ciągle jest ten sam trener ale dziś jest tym, który tak fajnie przygotował i poukładał drużynę. Trochę zdecydowania i stałość w poglądach bo co tydzień się one co niektórym zmieniają. Prawda jest taka że Lettieri jest dobrym trenerem i potwierdzają to nowi piłkarze którzy chwała go za treningi. Dziś pokazał że potrafi rozpracowac przeciwnika, wyeliminował to w czym Raków był najgroźniejszy. Różnica taka że dzis zawodnicy wykonali jego polecenia i zrealizowali plan taktyczny w 100%. Właśnie może tu był problem, może to zawodnicy nie potrafili realizować założeń przedmeczowych i było jak było.
Dziś pozostaje się cieszyć bo myślę że to wszystko w klubie idzie w dobrym kierunku, powoli ale do przodu, a za dziś Gratulacje za wynik, za grę i za dyscyplinę.
Dla mnie mecz bez historii. Piłkarze między wierszami mówią, ze znów taktyka była dla nich trudna, a Gino tradycyjnie po wygraniu meczu rozpływa się nad samym sobą.
Niech ten Gino osiągnie najpierw cos więcej niż Wieczorek, Ojrzynski czy Bartoszek, a dopiero wtedy będzie można powiedzieć, ze jako trener wprowadził ten klub na wyższy poziom. Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
To samo dotyczy zarządu i osób uważających się za publiczne.
No ale co maja pisac po slabych meczach, ze Lettieri to dobry trener? Nie kazdy ma analityczny umysl i dystans, wiec nie rozumiem czepiania sie teraz, ze po meczu nie krytykuja. Dla wiekszosci ludzi to emocjonalna odskocznia od codziennosci i maja raczej proste, chwilowe uzewnetrznienia. Nie obchodzi ich gra zawodnika w 18 meczach, tylko w jednym aktualnym :)
To na razie tylko jeden mecz, a Rakow wyszedl spiety jak gimnazjalista na testach
Korona za Pana trenera Wieczorka potrafiła grać z rozmachem, ładnie, ofensywnie i świetnie taktycznie, robiąc to bardziej regularnie niż Korona pod wodzą Lettieriego.
Tak jak napisał Janek, nie każdy ma analityczny umysł, skoro nie potrafi spojrzeć w historyczną tabelę Korony Kielce i powiązać nazwisk poszczególnych trenerów z najlepszymi rezultatami Korony Kielce. Najwidoczniej ludzka pamięć bywa ulotna, a ludzie niewdzięczni, ale o tym za chwilę.
Jak jeszcze rozumiem narzekanie na piłkarzy, którzy mają problemy z zachowaniem dyscypliny, tak pisanie o Siejo, że był leniem to zwyczajna niegodziwość, bezczelność i podłość.
P.S.
Jako wierny kibic Korony życzę trenerowi Lettieriemu, piłkarzom klubu i zarządowi jak najlepiej, chciałbym aby zdobyli w tym sezonie miejsce w top 4 i zagrali na Narodowym. To nie znaczy jednak, że nie mam prawa oceniać gry zespołu i tego co dzieje się w klubie.
Ale ja nie mówię o tym żeby nie krytykować, chodzi mi o te skrajności, wygrywa to wszystko super a coś nie idzie tak to jest do zwolnienia i śmieszy mnie to bo komentują ci sami ludzie. Dla nich w jednym tygodniu trener jest do zwolnienia ale kilka dobrych meczów i już jest przez tych samych noszony na rękach po czym przyjdzie kilka porażek i ci sami ludzie którzy nosili go na rękach jadą z tym Gino out. Porównywanie Korony za czasów Kolporter i dzisiejszej Korony to tak jakby porównywanie kompletnie dwóch różnych zespołów z dużą rozbieżnościa w budżetach więc co tu porównywać. Korona jak dla mnie z każdym rokiem wzmacnia się bądź finansowo bądź kadrowo więc widzę jakiś progres z poprzednimi latami. Niestety nie jesteśmy wielkim klubem i wielka marka i taka jest prawda, nie jest wykluczone że kiedyś to ulegnie zmianie ale na to potrzeba lat a nie jak się niektórym wydaje ze po roku będziemy potęgą. Dajmy ludziom pracować, ok zgadzam się Lettieri jest specyficznym trenerem ale ma pojęcie o taktyce, a że dyscyplinę też wprowadził to na plus dla drużyny, kilku osobom ( piłkarze) pewnie się to nie podobało bo trzeba ciężej trenować bo są zasady i reguły do których muszą się podporządkować i mam nadzieję że właśnie tych niezadowolonych już w klubie nie ma, zarząd popierają trenera pokazał że w Koronie to Pies a acha ogonem a nie ogon psem. Teraz myślę że jest grupa ludzi która przychodząc zaakceptowała zasady panujące w klubie a ci co zostali zaakceptowali to również i patrząc na skład wydaje mi się że pierwsza 8 to takie minimum które możemy ugrać w tym sezonie, może w meczu z Rakowem fajerwerków nie było ale widać potencjał w drużynie, teraz tylko zamiast non stop krytykować to powinniśmy wspierać klub i drużynę
Czy naprawdę Korona nie zasługuje na lepszych kibiców?