Piast nie miał litości i wypunktował Koronę. Klęska kielczan w Gliwicach
Obie połowy meczu w Gliwicach zespół Korony Kielce rozpoczynał aktywnie. W obu jednak Piast szybko trafiał do siatki, co w efekcie sprawiło, że żółto-czerwoni ponieśli na Śląsku porażkę aż 0:4 (0:2). Wszystko zaczęło się od kuriozalnej bramki samobójczej Joonasa Tamma. Niedługo po niej Estończyk został zmieniony i nie ukrywał swojego niezadowolenia, udając się od razu do szatni… Rundę zasadniczą kielczanie zakończyli więc na 10. miejscu w tabeli i zagrają w grupie spadkowej.
Trener Gino Lettieri postanowił, że jego drużyna rozpocznie potyczkę na Śląsku w ustawieniu 3-5-2. W rolę wahadłowych wcielili się Łukasz Kosakiewicz i Ivan Jukić, natomiast funkcję partnera Elii Soriano na szpicy żółto-czerwonych odgrywał Matej Pucko.
REKLAMA
Niestety, po początku spotkania, po którym kieleccy kibice mogli sobie obiecywać niezły występ swojej drużyny, gliwiczanie wyprowadzili dwa błyskawiczne ciosy. Wydatnie pomogli im jednak w tym kielczanie. W 17. minucie Jorge Felix posłał piłkę z prawego skrzydła w okolice pola bramkowego żółto-czerwonych, tam futbolówkę zamierzał wybić kompletnie nieatakowany Joonas Tamm, ale uczynił to w sposób tak nieprawdopodobnie niefrasobliwy, że ta wylądowała w samym „okienku” Matthiasa Hamrola. Golkiper mógł wyłącznie z niedowierzaniem odprowadzić piłkę wzrokiem.
Chwilę później było już 2:0. W pobliżu własnej „szesnastki” piłkę stracił Ognjen Gnjatić, Piotr Parzyszek przedarł się prawą flanką pod bramkę Korony, a jego podanie mocnym strzałem po ziemi z pola karnego wykorzystał Felix. Po tej sytuacji stało się jasne, że sytuacja kielczan jest bardzo skomplikowana i trzeba natychmiast obudzić się z letargu, aby rywale nie poczynali sobie jeszcze mocniej.
Doskonała okazja nadeszła w 26. minucie. Wówczas Łukasz Kosakiewicz wyłożył piłkę na linię pola bramkowego Elii Soriano, a Włoch miał wszelkie przesłanki, aby zapakować ją do siatki. Zamiast tego fatalnie jednak spudłował, przez co sytuacja pozostała niezmienna.
Po upływie pół godziny gry, wyraz swojemu niezadowoleniu dał trener Lettieri. Szkoleniowiec Korony zmienił strzelca bramki samobójczej, Joonasa Tamma. Estończyk nie przyjął tego dobrze i wzburzony udał się od razu do szatni. Na murawie pojawił się Felicio Brown Forbes, a zespół przeszedł na ustawienie z czwórką obrońców. W rolę lewego defensora wcielił się… Ivan Jukić.
To jednak nie pomogło przed przerwą w zmniejszeniu strat i po pierwszej połowie Piast prowadził 2:0.
Po zmianie stron boiska goście znowu postarali się o żywy początek, który dawał nadzieję, że rezultat może ulec zmianie na lepszy. Dobry strzał oddał Wato Arweladze, a piłka nabrała jeszcze rykoszetu i nieomal nie zaskoczyła golkipera gospodarzy, Frantiska Placha, ale ostatecznie minęła bramkę.
W kolejnej akcji kieleccy kibice mogli już unieść ręce w geście radości, gdy futbolówka odbiła się od poprzeczki po mocnym strzale Gruzina, a wylądowała w siatce po dobitce Browna Forbesa. Arbiter po chwili odgwizdał jednak spalonego i wszystko spaliło na panewce.
A ekipa trenera Waldemara Fornalika była piekielnie skuteczna. W 58. minucie Tom Hateley posłał dośrodkowanie z rzutu rożnego wprost na głowę Marcina Pietrowskiego, a ten nie miał problemu z pokonaniem bramkarza Korony. I było 3:0…
Od tego momentu z Korony już całkowicie uleciało powietrze, a zadowoleni wynikiem miejscowi nie forsowali już zbytnio tempa. Tym samym potyczka zakończyła się okazałą wygraną Piasta i dodatkowo wyższą, bo aż 4:0. W doliczonym czasie gry sytuację sam na sam skutecznie wykorzystał Paweł Tomczyk. Chwilę później mogło być już 5:0, ponieważ miejscowi egzekwowali rzut za faul Hamrola na Tomczyku. Golkiper zrehabilitował się jednak za ten błąd i sparował strzał Aleksandara Sedlara na słupek.
Korona będzie musiała poszukać okazji do rehabilitacji w grupie spadkowej, gdyż zakończyła rundę zasadniczą na 10. lokacie w tabeli.
W Poniedziałek Wielkanocny kielczanie zagrają na Suzuki Arenie ze Śląskiem Wrocław. Pełen terminarz żółto-czerwonych na końcówkę obecnego sezony dostępny TUTAJ.
Piast Gliwice – Korona Kielce 4:0 (2:0)
Bramki: Tamm 17’ (s.), Felix 19’, Pietrowski 58’, Tomczyk 90+1'
Żółte kartki: Jodłowiec 79’ - Marquez 21’
Piast: Plach – Konczkowski (75’ Jodłowiec), Czerwiński, Sedlar, Pietrowski, Kirkeskov – Valencia (66’ Badia), Hateley, Dziczek, Felix – Parzyszek (85’ Tomczyk)
Korona: Hamrol - Kovacević, Marquez, Tamm (30’ Brown Forbes) - Kosakiewicz, Gnjatić (46’ Malarczyk), Petrak, Arweladze, Jukić (75’ Kallaste) – Pucko, Soriano
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
Ginoooo! Cooooooooooooo?! Dymisjaaaaaaaa!
M W R P B Pkt
15. Korona Kielce 10 2 3 5 10:21 9
16. Arka Gdynia 10 0 4 6 9:16 4
No ale drużyny nie ma więc z czym do ludzi
Czy wy tego hejterzy nie widzicie?!
Że sędziowie pomagali Piastowi?Ślepi jesteście?
Zastanówcie się zamiast hejtować bez poważnego powodu!
Czy wy nie widzieliście karnego dla Korony i od razu czerwoną kartkę dla zawodnika Piasta?Czy wy nie widzieliście prawidłowo strzelonej bramki przez Forbsa ? To jest ustawka sędziów tyle w temacie! Korona jest pokrzywdzona decyzjami sędziów.
DOSYĆ TYCH UPOKORZEŃ !
Nie widzisz co sie dzieje z zespołem?
W pierwszej kolejnosci bardzo slaby trener do zwolnienia ia nastepnie wymiana większości pseudo piłkarzy. Bez tych ruchów grozi nam spadek do pierwszej ligi .
Czekamy wreszcie na jakieś ruchy. Dosyć już wciskania nam ciemnoty o progresji . Jesli nic się nie zmieni koniec z chodzeniem na drętwe mecze.
Do boju Korona! Pozdrawiam Janka, drąga i resztę fanów. Moc jest.
Innej możliwości nie ma.
Już wcześniej żywiłem obawy, że gdy w Koronie pojawi się pierwszy głębszy kryzys to z Gino u steru nie damy rady. Jak pokazuje historia jego kariery w Niemczech, ZAWSZE, gdy przychodziła seria porażek, nie potrafił odwrócić tego trendu. Wszędzie palił za sobą mosty, będąc osobą znaną z konfabulacji i snucia intryg. Właśnie te cechy osobowości i jego niski wzrost spowodowały nadanie mu ironicznego pseudonimu Napoleon.
Takie "przychylne" opinie na temat Lettieriego wyrażają solidarnie dziennikarze takich czasopism jak Kicker, Bild czy Frankfurter Allgemaine Zeitung. Zainteresowanych zachęcam do lektury na ten temat, a także o Panu Elmarze S. Lombardzie i jego specyficznej przyjaźni z Gino Lettierim.
Uważam, że ponad 25 lat bycia na dobre i na złe z drużyną to całkiem przyzwoity staż, dodam od siebie, że przez kilka lat wspierałem finansowo Koronę Kielce także jako jeden ze sponsorów klubu.
Więc z całym szacunkiem, ale przestań pierdolić i kategoryzować każdą nieprzychylną opinie na temat obecnej sytuacji w Koronie jako hejt. Mamy całować Jego Ekscelencję, Czcigodnego Pana Prezesa Zająca w pierścień, oddając mu cześć i chwałę za to, że przyjechał wprost z Niemiec piastować urząd Prezesa Korony? Mamy dozgonnie dziękować Gino Lettieriemu, że za marne 12 tysięcy euro (netto) zechciał być naszym dobrodziejem?
Rozumiem, że wymienione przeze mnie osoby, które zarazem są wprost odpowiedzialne za grę i nastroje panujące wewnątrz Korony są nietykalne? A może Korona na wiosnę prezentuje fajną dla oka i skuteczną grę?
Zwycięzców się nie sądzi. Nie dotyczy to jednak przegranych, co przekracza zdolności poznawcze WP Gino "Napoleona" Lettieriego. Myślę, że to samo można stwierdzić w odniesieniu do niektórych użytkowników forum, mieniących się kibicami Korony "na dobre i na złe".
Trzymajcie się pozdro!
Kto jest odpowiedzialny za zimowe transfery i osłabianie klubu?!!!!!!!
Tamm porażka, nędza nie nadaje się nawet do Polskiej 2 ligi, Bielicja flustrat z problemami psychicznymi nie pokazał nic i uciekł, Gnjatic przeciętniak na dodatek podatny na kontuzje. Chcę zapytać gdzie te Suzuki i obiecane transfery do k...wy nędzy.
Osłabienia po zimie jak się okazało olbrzymie.
Diaw wychodzi na to, że był głównym filarem defensywy i Kova czuł się przy nim pewnie i coś tam jeszcze pokazywał.
Wyobraźmy sobie tylko, że przez 20 kolejek z Diawem (nie zawsze w składzie) straciliśmy mniej bramek jesienią, niż przez 10 kolejek bez Niego wiosną!!!
Możdżeń również zagrał poprawną rundę w Sosnowcu i jego brak w drugiej linii był widoczny.
Na koniec paradoksalnie Janic - niby dreptał po boisku, ale w obecnej sytuacji łapałby się do składu i byłby wręcz na wagę złota biorąc po uwagę jego doświadczenie.
Niech ktoś wytłumaczy mi jeszcze jedno czemu drużyna przestała biegać?!
W każdym meczu piłkarze przebiegli mniej kilometrów od przeciwnika.
Na koniec rundy mamy najmniej przebiegniętych kilometrów.
Bez zaangażowania i walki nie ma wyników!!!
Piłkarze i zarząd walą w chu.., dlatego kibice muszą zrobić to samo.
To co się obecnie dzieje jest delikatnie mówiąc niepokojące i od momentu przejęcia klubu przez Pana Klickiego jest to jeden z najgorszych momentów w Koronie.
Była będzie jest Korona MKS!!!
Zgadzam się z Tobą w 100%. Ciekawe , że tylko kilka osób na forum to zauważa . A to wydaje się podstawową przyczyną tego co się dzieje. Kolejna taka wiosna po obozie w Turcji.
1.Czy ktoś chce zarobić pieniądze czy je stracić
2.A jeżeli tak- to cytując znany tekst kabaretowy-" To ile trzeba mieć w razie się straci"
Wszystkim tu Piszącym zależy na Koronce i pytanie
3.Komu i dlaczego na niej nie zależy?