Czasami bramkarz stał w miejscu, a my go obijaliśmy
W ostatnim tegorocznym meczu Ligi Mistrzów, PGE VIVE Kielce przegrało na wyjeździe z Vardarem Skopje jedną bramką. Kielczanie mogą być zdenerwowani na siebie, gdyż zawiodła skuteczność. - Mieliśmy nawet piłkę na remis. Pomimo tego, ile sytuacji sam na sam zmarnowaliśmy, to dało się wyciągnąć jeden punkt, a może nawet wygraną – uważa skrzydłowy żółto-biało-niebieskich, Arkadiusz Moryto.
REKLAMA
Zdaniem tego zawodnika, mistrzowie Polski wydatnie pozwolili zostać bohaterem skopijskiemu bramkarzowi, Khalifie Ghedbane. - Zrobił swoje, grał na wysokim poziomie. My po prostu oddawaliśmy źle rzuty i tyle. Czasami bramkarz stał w miejscu, a my go obijaliśmy – twierdzi były zawodnik Zagłębia Lubin.
- Nie udało się. Vardar prowadził praktycznie od początku do końca meczu – kończy Moryto.
fot. Grzegorz Ksel