Strata punktów byłaby tragedią. One będą ważne w walce o pierwsze miejsce
- Lekceważenie jakiegokolwiek rywala kosztuje potem bardzo dużo. Strata punktów w najbliższym meczu to byłaby dla mnie tragedia. Nie wiem jak, jedną bramką, ale musimy wygrać – mówi przed sobotnim rewanżowym pojedynkiem z Mieszkowem Brześć trener PGE VIVE Kielce, Tałant Dujszebajew. Ewentualna wygrana z Białorusinami byłaby dla kielczan tym cenniejsza, gdyż w środę niespodziewanie we Francji z Montpellier przegrało Rhein-Neckar Loewen.
Szkoleniowiec mistrzów Polski przestrzega: - Każdy mecz to jest inna historia i my wiemy, że nie ma w naszej grupie żadnych łatwych spotkań. Wszyscy mogą pokonać wszystkich.
REKLAMA
I dodaje: - Trudniej się skoncentrować, kiedy w przeciągu tygodnia grasz dwukrotnie z tym samym zespołem. Z naszej strony byłoby to jednak bardzo niemądre, gdybyśmy pomyśleli, że skoro w Brześciu wygraliśmy dziewięcioma bramkami, to teraz będzie łatwo.
- Ja tak nie myślę. Jesteśmy pewni, że te dwa punkty będą ważne w walce o pierwsze miejsce – podkreśla trener kielczan.
Mimo okazałego, dziewięciobramkowego triumfu żółto-biało-niebieskich na Białorusi, przed kolejną potyczką z brześcianami nie ma więc mowy o rozluźnieniu w kieleckich szeregach. - Lepiej dla chłopaków i kibiców, aby w sobotę była gorąca atmosfera i żebyśmy wspólnie powalczyli o zatrzymanie dwóch punktów w domu – kończy Dujszebajew.
Mecz PGE VIVE Kielce – Mieszkow Brześć w ramach 8. kolejki Ligi Mistrzów rozpocznie się w sobotę, 17 listopada o godzinie 18:00 w Hali Legionów.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze