Triumf PGE VIVE we Francji! Vladimir Cupara i Alex Dujshebaev architektami zwycięstwa
PGE VIVE Kielce dopisało sobie kolejny komplet punktów w tabeli grupy A Ligi Mistrzów! Żółto-biało-niebiescy odnieśli zwycięstwo we Francji, gdzie uporali się z obrońcą tytułu najlepszej drużyny w Europie, Montpellier HB, wygrywając 29:26. Kluczowymi postaciami w kieleckim zespole byli bramkarz Vladimir Cupara oraz rozgrywający Alex Dujshebaev. Pierwszy zanotował wiele znakomitych interwencji, drugi natomiast rzucił aż 10 bramek i był głównym walorem kielczan w ofensywie.
Spotkanie lepiej rozpoczęli mistrzowie Polski. Kilkoma dobrymi paradami od razu popisał się Vladimir Cupara, który włożył spory wkład także w zeszłotygodniowy triumf z Rhein-Neckar Loewen. Nie zawodziła również skuteczność z przodu między innymi dzięki trafieniom Blaża Janca ze skrzydła. W efekcie kielczanie szybko wyszli na prowadzenie 5:2.
REKLAMA
Na dobre interwencje golkipera żółto-biało-niebieskich postanowił odpowiedzieć jednak jego vis-a-vis między słupkami gospodarzy, Vincent Gerard. Francuz pozwolił złapać swojej ekipie kontakt z rywalami, ale od tej pory podopieczni Tałanta Dujszebajewa umiejętnie kontrolowali niewysoką przewagę, a nawet ją podwyższali.
Przed przerwą PGE VIVE prowadziło najwięcej czterema bramkami. Gdy w bramce dobrze spisywał się Cupara, wówczas kielczanie mogli wykorzystać okazję i odskoczyć nieco Francuzom. Jak zawsze swoje grał najskuteczniejszy na parkiecie Alex Dujshebaev, główny architekt prowadzenia ekipy gości.
Do przerwy Montpellier zdążyło jeszcze nieco zniwelować przewagę kielczan i ostatecznie przyjezdni prowadzili 16:14.
W drugiej odsłonie mistrzowie Polski znowu mogli polegać na Cuparze. Golkiper obronił kilka rzutów, dzięki czemu w 40. minucie po kontrze wykorzystanej przez Lukę Cindricia wynik brzmiał już 17:22. O czas poprosił wtedy szkoleniowiec Francuzów, ale na kwadrans przed końcem i tak goście prowadzili dość spokojnie 23:19.
W kolejnych minutach mieliśmy mały festiwal nieskuteczności. Dobrze w bramce spisywali raz Gerard, raz Cupara, innym razem obie ekipy ratowały słupki i poprzeczki. Impas przełamali Francuzi i – co gorsza – od razu dwiema bramkami. Kielczanie odblokowali się dopiero za sprawą trafienia Julena Aginagalde na 21:24.
Końcówka niczego już nie zmieniła i PGE VIVE obroniło przewagę, jaką w większym bądź mniejszym wymiarze zachowywało przez całe spotkanie. Mistrzowie Polski wygrali 29:26 i zdobyli kolejny komplet punktów w Lidze Mistrzów!
Kolejne starcie ekipy z Kielc w Champions League zaplanowano na sobotę, 6 października o godzinie 16:00. Wówczas w Hali Legionów rywalem gospodarzy będzie szwedzki IFK Kristianstad.
Montpellier HB – PGE VIVE Kielce 26:29 (14:16)
Montpellier: Gerard, Portner – Afgour, Ashem Shebib 2, Bingo, Bonnefond 1, Bos, Causse, Faustin, Grebille 2, Kavticnik 1, Pettersson 1, Porte 4, Richardson 6, Soussi 5, Villeminot 4
PGE VIVE: Cupara, Ivić – Aginagalde 2, Cindrić 2, A. Dujshebaev 10, D. Dujshebaev, Fernandez Perez 3, Jachlewski 2, Janc 5, Jurecki 1, Karalok 3, Lijewski, Moryto 1
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze
Swietne spotkanie, Alex to najlepszy zawodnik na swiecie w obecnej formie. Bardzo dobrze Janc i Angel Fernandez.
Brawo Iskra, wazna wygrana na trudnym terenie!
Super jak Dzidziusia ogrywali na kole szkolnymi zwodami "prawo - lewo"? Nikt nie pisze, że nie walczyli, bo walczyli, tylko znów bodajże 14 strat. Angel też dobry mecz, ale nie przystoi w kontrze robić takiej zabawy jak to zrobił i był słupek. Takie coś to z Chrobrym czy Kaliszem a nie Montpellier.
Nikt tu nie płacze.Widziałeś reakcję trenera reprezentacji w siatkę po meczu z USA ? Mimo ogromnego sukcesu , studził głowy zawodników jeszcze na boisku wytykając błędy. Tylko taką drogą można zmierzać do perfekcji. To samo, chłodno, bez gówniarskiego podniecania się ważnym zwycięstwem robimy tu na forum. Chwalimy kogo trzeba i wytykamy komu trzeba, dlatego bo właśnie znamy się na ręcznej. Rozumiem, że jako specjalista jesteś już po lekturze komentarzy z meczu na innych portalach ? Ciekawe,że tam potwierdzają się nasze opinie.
Jestes ignorantem, nie chce Ci sie sprawdzic statystyk, ktorymi uzasadniasz swoje ciemne wizje. Mielismy 9 strat, co latwo mozesz sprawdzic na stronie EHF, ale po co sobie zawracac glowe takimi glopotami, co nie?
@czesio
Jesli uwazasz, ze Dujszebajew nie wytyka bledow swoim zawodnikom w trakcie gry, to jestes totalnym ignorantem i nawet nie chce Ci sie ogladac meczow.
Po kazdej akcji mowi cos do gracza, ktory rzucal/podawal. Sprobuj moze na forum grzybiarzy pisac posty, bo tutaj srednio idzie jak sie nie ma wiedzy.
Człowieku , dłużej "siedzę" w sporcie, a szczególnie w ręcznej niż ty żyjesz ! Nic nie zrozumiałeś z mojego wpisu , ale to twój problem. Więc może jeszcze raz "drukowanymi ", żebyś nie czepiał się kibiców którzy mają swój punkt widzenia i prawo do własnej oceny sytuacji. Oni też kibicują Vive !!! A nazywanie ich Januszami jest dla nich poniżające i wprowadza zgrzyty na forum. Co do mojego wpisu. W którym miejscu widzisz krytykę naszego trenera w moim komentarzu. Napisałem o trenerze siatkarzy, bo Vital Heynen jest w tej chwili wszędzie. To samo oczywiście robi nasz trener i bardzo mi się to podoba. Bez euforii po wygranej bitwie, gdy do wygrania jest jeszcze cała wojna. Skrytykowałem postawę na boisku Lijewskiego i Jureckiego, bo oczekuję od nich o wiele więcej. Podobnie jak wielu innych uczestników na innych forach , choćby Sportowych Faktach. Życzę szybkiego powrotu do pełni zdrowia i formy wyżej wymienionym. Bez odzewu.
Moze zamiast "interesowac sie sportem" dodaj do tego wyciaganie wnioskow i myslenie, a nie powierzchowne "trener na boisku zwraca uwage na bledy" = jest super.
Heynen wygral z chlopakami tym, jak ich przygotowal przez wakacje, dzieki temu, ze jest kreatywny oraz umie robic atmosfere, a nie tym, co im powiedzial 3 sekundy po meczu. Gdybys mial nieco wiecej inteligencji, potrafilbys to zrozumiec.
Moje slowa o Januszach dotyczyly tego co sie dzieje na hali i w temacie klubu w tym sezonie.
Malo ludzi, slaby doping, brak kompletu na LM, oczekiwanie wiecznie fajerwerkow i duzych zwyciestw z uznanymi markami o wiekszych budzetach , "kiedys to bylo", jakies marne teksty o Bertusie, ze doi miasto itp. Ten czlowiek zbudowal kielecki handball na poziomie, o jakim 99% ludzi nie snilo. A nam powszednieja wygrane w LM. Do cholery, ludzie, obudzmy sie i pozbadzmy sie jakiejs totalnie glupiej dumy. Klub potrzebuje takze iskry w nas.
Mimo to czesc kibicow krzyczalo, ze Bertus nie powinien "okradac" miasta, gdy w tym samym roku lekka reka dorzucono do tragicznej komunikacji autobusowej 40 mln zl, zeby moglo wygrac MPK, z czego nikogo nie rozliczono, ani nie krytykowano szczegolnie. A Bertus dostal w czapke za to, ze chce rozwijac klub i prosil o wsparcie miasto, ktoremu dal tak duzo.
To jest sprawiedliwosc? Skoro to jest prywatny klub Berta jak mowilo sporo ludzi, to czemu sukcesem w LM chcialo sie chwalic cale miasto, grzali sie przy tym politycy i chwalili na facebooku mieszkancy?
Mamy swietna druzyne i mega trenera. To nie jest dane na zawsze. Jesli macie problem z zarobkami w sporcie to nikt nie broni zakasac rekawow i sprobowac byc lepszym od nich.
Gracze Vesprem zarabiaja po 3-4 razy tyle, a czy wygrywaja 4 razy wiecej trofeow?
Dujszebajew nigdy nie lekcewazyl przeciwnika i nie swietowal po wygranej bitwie, jest prawdopodobnie najbardziej dbajacym o detale trenerem w LM, wiec w zasadzie nie wiem po co poruszales temat Heynena.
Ty twierdzisz, ze "nie podniecasz sie zwyciestwem", celowo przerysowujesz temat i negujesz podstawowa zasade, ze ktos sie moze cieszyc ze zwyciestwa z silnym rywalem, ktory zagral dobry mecz.
Montpellier to zwyciezca LM, bogatszy klub od Vive, a dla Ciebie porazka z nimi pewnie bylaby tragedia i hanba dla "przeplaconych gwiazdorkow". Nie zagralismy perfekcyjnie, ale bylismy lepsi od mocnej druzyny. Ciesz sie tym, do cholery.
Konkurencja w LM jest ogromna i najwyzsza pora, zebys rowniez Ty potrafil doceniac takie zwyciestwa. A swietowanie ich to nie jest przedwczesne wygranie bitwy, tylko normalne zachowanie czlowieka. A rozliczenie zawodnika zostaw trenerowi na odprawie, bo robi to dobrze.
PS. Nie porownuj zachowania trenera w 14-dniowym turnieju 21 godzin przed finalem, a tego, ktory ma 8 miesiecy do finalu rozgrywek, bo to totalnie bez sensu.
PS2. Do pana powyzej: zapraszam do dyskusji na argumenty o "czymkolwiek" w celu udowadniania swoich slabiutkich tez.
Nie napisałem, że się interesuję sportem tylko ,że w nim "siedzę". Trenowałem, sędziowałem , działałem. Pewnie brakuje mi inteligencji skoro z tobą dyskutuję. Fakt. To ty naskoczyłeś na innych kibiców narzekających na coś tam. Myślisz,że ich wpisy zmniejszą frekwencję na hali ? Skoro piszą to oglądają , interesują się, żyją tematem. Każdemu wolno być internetowym trenerem , doradcą - dzielić się swoimi uwagami, wywoływać dyskusję , ale bez inwektyw. Po to jest forum !!!!! Taka zabawa a nie pole bitwy ! A trenerzy i zawodnicy i tak robią swoje !!!! Nigdy nie hamowałem radości po sukcesie ani na boisku, ani na forum.Nie napisałem, że nie podniecam się zwycięstwem, tylko, że tak robi trener jeden i drugi. I to mi się podoba. Przeczytaj moje wpisy ze spokojem, bez emocji , bo chyba Gramy Razem ? Myślę , że chodzi nam o to samo - dobro i sukcesy klubu, ale nie rozumiemy się w takiej dyskusji. Krótko. Wiele lat temu marzyliśmy o pierwszej lidze w ręcznej. To co teraz mamy to "dar od Boga", do którego wielu się przyzwyczaiło i go nie docenia. I Należy im to uświadamiać , ale chyba najmniej na forum. Tu piszą fani z krwi i kości. Kończmy już , bo czekają nowe wydarzenia. Pozdrawiam.