Suzuki sfinansuje transfery Korony. I wejdzie w nazwę stadionu
Rozszerza się współpraca Korony Kielce oraz Suzuki Motor Poland. Przedstawiciele klubu oraz japońskiego koncernu przedstawili szczegóły współpracy na specjalnie zwołanej konferencji prasowej na warszawskim Wilanowie. Jesienią zmieni się nazwa stadionu, na którym swoje domowe mecze rozgrywa Korona. Dotychczasowa Kolporter Arena zostanie zastąpiona Suzuki Areną. Ponadto, japońska firma ma współfinansować transfery nowych zawodników kieleckiego klubu.
W Warszawie zgromadzili się wszystkie najważniejsze twarze kieleckiego klubu. Byli prezesi Krzysztof Zając oraz Marek Paprocki, trener Gino Lettieri, a także Rada Drużyny w osobach Bartosza Rymaniaka, Adnana Kovacevicia i Jakuba Żubrowskiego. Nie zabrakło także twarzy Suzuki Motor Poland – prezesa firmy, Piotra Dulnika. Całą uroczystość poprowadził znany dziennikarz Michał Pol.
REKLAMA
Korona oraz Suzuki przedstawiły szczegóły współpracy. Pierwsza umowa, między stronami została podpisana w styczniu. Przed obecnym sezonem porozumienie weszło na nowy poziom. – Suzuki Motor Poland zostało głównym sponsorem klubu, a logo firmy trafiło nie tylko na kielecki stadion, ale również na przód żółto-czerwonych tryktów. Dziś obie strony zrobiły koleny krok naprzód.
Zaczęliśmy - jak na nasze możliwości – skromnie – mówił prezes Suzuki, Piotr Dulnik. - Ale od razu poinformowaliśmy, że nie zakładamy krótkotrwałej współpracy. To, że byliśmy z tyłu, szybko się zmieniło. Podpisaliśmy nową umowę, która przewiduje długoletnie wsparcie dla klubu. To nie są budżety w setkach tysięcy, ale w milionach. Dostarczamy flotę samochodów - jest ich ok. 20. To koszt ok. milion sześset złotych.
Mamy zamiar odpalić dwa specjalne projekty w skali ekstraklasy. Z prezesem rozmwiamy bardzo często i w tych rozmowach pojawiły się nam dwie koncepcje, w ramach których się porozumieilśmy. Po pierwsze - jesteśmy sponsorem. Teraz przed nami nowe zadanie - będziemy chcieli dostarczać Koronie środki na pozyskiwanie zawodników dobrze rokujących. Pojawia się temat, dana kwota - spotykamy się i rozmawiamy – wyjaśnia Piotr Dulnik.
Drugim nowym aspektem w zakresie współpracy jest zmiana nazwy stadionu kielekiego klubu. Obiekt Korony będzie nazywany Suzuki Areną. - Od dzisiaj siadamy i rozmawiamy w tej kwestii - dodaje prezes Korony.
Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy konkretnie nastąpi przemianowanie nazwy obiektu przy ulicy Ściegiennego. Przed Koroną, Suzuki oraz Kolporterem będą toczyć się rozmowy, które - jak zapewnia prezes Zając - będą trwały jeszcze kilka tygodni. - Pracujemy nad tym, bo chcemy godnie pożegnać się z firmą Kolporter, która przez wiele lat była godnym sponsorem naszego klubu. Współpracuje się z nimi dobrze. Pomysł na zmianę nazwy stadionu zaakceptowała i Korona i Suzuki. Zmiana nastąpi w ciągu dwóch miesięcy - zdradza Zając.
Prezes Korony jest zadowolony z rozszerzenia zakresu sponsoringu. - Nasza współpraca z Suzuki układa się od początku bardzo dobrze. Spodobało mi się, że firma chce być z nami nie tylko, gdy będzie się nam wiodło, ale także wtedy, gdy będzie nam szło gorzej i będziemy potrzebowali silnego wsparcia sponsora. Do tej pory nie potrzebowaliśmy tego wsparcia, bo drużyna Lettieriego obroniła się sama sportowo. Ale w sporcie nigdy nie wiadomo. Dzisiaj jest super, jutro może być gorzej. Nigdy nie da się przewidzieć jaki wynik padnie, czy jakie miejsce się zajmie – wyjaśna Krzysztof Zając.
Firma Suzuki to nasz partner, który nie tylko jest zainteresowany pierwszą drużyną. Mamy II drużynę, zespół juniorów, który jest na drugim miejscu CLJ. Mamy zespół juniorów młodszych, która też gra w czołówce, a takze grupę 700 dzieci, które są pod Korona S.A. Wspólnie z Suzuki chcemy zapewnić, aby te dzieci i młodzież w dobrej atmosferze organizacyjnej i finansowej współpracowały. Chcemy, aby nasz produkt flagowy - jakim jest pierwsza drużyna - był jak najlepszy – dodaje sternik Korony.
Na jakim pułapie finansowym Suzuki zamierza dokładać się do pozyskana nowych zawodników? - Nie ma pułapów. Będziemy analizowali każdego zawodnika i każdą propozycję. Jesteśmy świadomi, że czasami wartościowi zawodnicy nie trafiają do klubu, bo nie pozwalają na to finanse. Chcemy to zmienić - mówi Piotr Dulnik.
I zapewnia: - Nie mamy żadej presji. Wyższe miejsce w tabeli równa się wyższa oglądalność. Czysty biznes. Oprócz czysto ludzkiej satysfakcji, myślimy o pieniądzach. Puchary na pewno to gwarantują, ale wierzymy w tę drużynę i profesjonalizm pracujących w niej ludzi.
Zobacz więcej w zapisie naszej relacji NA ŻYWO
Wasze komentarze
Dla mnie bomba !!!
Gratuluje i życzę udanej współpracy .
Ps. Co by chłopcy teraz tak cisnęli do przodu jak silniki Suzuki .
Mam nadzieję,że KLUB potrafił będzie wykorzystać możliwości tej współpracy! A i SPONSOR też dupy nie wypnie po 3 przegranych meczach Korony!
Czy potencjał jest.....?
Chyba NIE! Polska to nie TARGET tej korporacji, a Kielce to raczej mieścina która wypadła sroce z pod ogona niż...Mediolan , Lion, Amsterdam czy Barcelona!
Na ZWIĘKSZONĄ sprzedaż ich aut w Niemczech, Austrii, Szwajcarii przez KORONĘ też bym raczej nie liczył!
Chcę się jednak MYLIĆ!!!
A przed Kolporterem pokłony, gdyż przez lata naprawdę dużo zrobili dla klubu. Ale jedno wam powiem. Ja to nie wierzę, że Klicki nic a nic nie wiedział o tej korupcji. Przecież to był cały system, układ naczyń połączonych. Pewnie nawet klubowa sprzątaczka była wtajemniczona ;) No ale było minęło, oby na zawsze. Jak cała korupcja na wysokich szczeblach polskiej piłki, ponieważ to ją toczyło od zawsze i dopiero od tych kilkunastu lat jest naprawdę czysto mam nadzieję. Bo to nie tylko czasy III ligi za Klickiego, ale o latach 90. też różne rzeczy się słyszało z rożnych źródeł. Bo korupcja w polskiej piłce to nie wymysł lat 2000-nych, 90-tych czy nawet komuny. Już w 1938 za korupcję karnie zdegradowany został Dąb Katowice z ówczesnej najwyższej klasy rozgrywkowej.
W tym kontekście należy podkreślić, że Prezes Suzuki Motor Poland, Pan Piotr Dulnik to kielczanin i gdyby nie ten fakt, to nie byłoby współpracy z Koroną. Pomimo kariery w światowej korporacji i awansu na jej najwyższe szczeble, poprzez wyciągnięcie ręki do Korony Pan Dulnik pokazuje swój lokalny patriotyzm i przywiązanie do Kielc.
Jako średniej wielkości europejskie miasto nie mamy prawa do żadnych kompleksów wobec naszych zagranicznych odpowiedników. Sukcesywnie też przestajemy być anonimowym miastem do obcokrajowców, do czego wydatnie przyczynił się klub Vive Kielce, targi, a w skali ogólnopolskiej także i Korona.
Przypominam, że Suzuki jest także głównym sponsorem AC Torino i można ten model kooperacji (zachowując odpowiednie proporcje) odnieść do Korony Kielce. Celem Suzuki jest zwiększenie sprzedaży aut w Polsce, która już teraz jest jednym z największych rynków zbytu tej marki w Europie. Nie dziwi więc, że firma Suzuki decyduje się na wspieranie lokalnych inicjatyw sportowych i ruchy marketingowe związane z naszym krajem.
Mechanizm działania takiej firmy jak Suzuki to system naczyń połączonych, gdzie zwiększona sprzedaż produktu w jednym kraju wpływa na kondycję różnych zasobów ludzkich, długofalowo może to np. wpłynąć na wzrost zatrudnienia w fabryce Suzuki w Esztergomie na Węgrzech. Z tego punktu widzenia należy cieszyć się, że to właśnie Suzuki wybrało Koronę jako klub z którym będzie współpracować na płaszczyźnie marketingowej. Na ten moment żadna światowa korporacja nie sponsoruje żadnego polskiego klubu w takim wymiarze.
w Paryżu, to nie pojechałbyś?
Infantylne to Twoje rozumowanie.
jeśli twoja mama to tak