Będę tęsknił! Żaden inny klub na świecie nie ma takich kibiców
Po dwóch latach kończy się przygoda Darko Djukicia z PGE VIVE Kielce. Skrzydłowy od nowego sezonu będzie zawodnikiem białoruskiego Mieszkowa Brześć. - Oczywiście, że będę tęsknił za Kielcami! Wszystko mi się tutaj podoba! Miasto, drużyna, pogoda, ludzie. Myślę, że żaden inny klub na świecie nie ma kibiców, którzy oklaskiwaliby zespół przegrywający po pierwszej połowie dwunastoma bramkami – mówi Serb w rozmowie z oficjalną stroną mistrzów Polski, kielcehandball.pl.
- Doszliśmy z klubem do porozumienia i uznaliśmy, że tak będzie najlepiej zarówno dla mnie, jak i dla drużyny. Klub od razu powiedział mi, że mogę zostać, bo mam ważny kontrakt. Jestem szczęśliwy, że mogę tu grać, ale postanowiłem, że najlepiej dla mnie teraz będzie, gdy odejdę – przedstawia 23-latek.
REKLAMA
Zawodnik bardzo sobie chwali występy w PGE VIVE. - Dużo grałem, bo mamy system, w którym zawodnicy występują na boisku po piętnaście minut w każdej połowie, nie było więc żadnych problemów z ilością czasu na parkiecie. Kielce bardzo mi się podobają, i miasto i drużyna, wszystko jest super, ale cóż zrobić, takie jest życie. Kiedyś trzeba to miejsce opuścić i właśnie przyszedł ten czas. To nie była łatwa decyzja, bo Kielce to przecież jeden z najlepszych klubów na świecie. Opuścić taką ekipę zawsze jest ciężko, ale myślę, że ostatecznie dobrze wybrałem – uważa szczypiornista.
W przeciągu najbliższego miesiąca, Djukić może jeszcze zdobyć z kieleckim zespołem dwa trofea. - Najważniejsze, byśmy wygrali to, co mamy do wygrania, czyli ligę i puchar, byśmy mogli wszyscy pożegnać się w radosnej atmosferze. Nie wyobrażam sobie, bym wyjeżdżał do Brześcia bez tych dwóch tytułów – podkreśla skrzydłowy.
Brześć leży tuż przy granicy z Polską. Czy więcej możemy się spodziewać, że Djukić nie raz zawita jeszcze do Hali Legionów, ale już w roli kibica? - Jest blisko, to super! Pewnie będę czasem w weekendy was odwiedzał! – kończy Serb.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Źródło: kielcehandball.pl