Kto nie wierzy, niech zostanie w domu!
- Jeśli ktoś wybiera się tam z nastawieniem, że trzeba tylko rozegrać ten mecz, to lepiej niech zostanie w domu, a my pojedziemy w ośmiu, sześciu czy siedmiu. Takiej osoby nie ma jednak w naszych szeregach. Wszyscy wierzymy i ciężko trenujemy – mówi przed rewanżem z Paris Saint-Germain Handball kapitan PGE VIVE Kielce, Michał Jurecki.
W szeregach mistrzów Polski nie brakuje motywacji. - Nastroje są bardzo dobre. Pomimo tej porażki każdy ma w sobie taką złość. Widać ją na treningach, które wszyscy chcemy udanie przepracować, żeby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania – przedstawia „Dzidziuś”.
REKLAMA
I dodaje: - Jako kapitan widzę u nas w drużynie dużo pozytywów. Mamy chęci pojechać tam i zrobić coś wielkiego.
Jak kielczanie podchodzą do kwestii ubiegłotygodniowego starcia w Hali Legionów? - Z jednej strony trzeba to odciąć i o tym zapomnieć, a z drugiej strony spojrzeć co zrobiliśmy źle i co możemy poprawić. To są dwie strony medalu – wyjaśnia Jurecki.
- W drugiej połowie graliśmy dużo lepiej w ataku, a ponadto wykorzystywaliśmy kontry w pierwsze i drugie tempo. To daje nam dużo optymizmu przed tym rewanżem – przedstawia rozgrywający.
- Zbyt mało kontaktu z przeciwnikiem powodowało, że Karabatić czy Hansen rzucali ze swojej pozycji. W drugiej połowie było już o wiele lepiej – analizuje czołowy zawodnik PGE VIVE.
Gdyby żółto-biało-niebieskim udało się zniwelować sześć bramek straty z pierwszego spotkania, to ich powrót zza światów przeszedłby do historii. - Kiedyś musi być ktoś pierwszy. Ja w to wierzę, drużyna w to wierzy. Po to jedziemy do Paryża – jasno stawia sprawę „Dzidziuś”.
Czy dość wysoka zaliczka paryżan z poprzedniego spotkania może spowodować w ich drużynie rozluźnienie? - Już nie raz byłem w podobnej sytuacji, że w pierwszym meczu wygrało się na przykład pięcioma bramkami. Może oni nie będą na tyle zdekoncentrowani, że się położą, ale gdzieś tam z tyłu głowy na pewno pozostaną w świadomości, że mają zapas i skoro wygrali w Kielcach, to dlaczego mieliby przegrać w domu – kończy Jurecki.
Początek meczu PSG – PGE VIVE w sobotę, 28 kwietnia o godzinie 17:30.
fot. Anna Benicewicz-Miazga
Wasze komentarze