Spodziewałem się tego. Mogłem się przygotować
- Spędziłem tu pięć lat swojego życia. Zawsze mówiłem, że czułem się tu dobrze. W ostatnim roku dużo się jednak zmieniło. Odczuwałem sygnały, że tak to się skończy. Mogłem się przygotować – przedstawia w rozmowie z naszym portalem kapitan Korony Kielce, Radek Dejmek. Już oficjalnie wiadomo, że klub nie przedłuży z Czechem wygasającego za dwa miesiące kontraktu, a defensor opuści drużynę żółto-czerwonych po pięciu latach.
Gracz nie był zaskoczony tym, co usłyszał od prezesa Krzysztofa Zająca. - Spodziewałem się tego, bo w tym kierunku zmierzało zachowanie osób decydujących. Czułem to przez cały czas – mówi piłkarz.
REKLAMA
Dejmek, który nie wystąpił w ostatnim spotkaniu Korony z Jagiellonią, nie usłyszał żadnego komentarza odnośnie swojej sytuacji z ust szkoleniowca, Gino Lettieriego. - Z trenerem nie rozmawiałem nawet jak byłem odsunięty od osiemnastki. W poniedziałek o decyzji poinformował mnie prezes, a trener potem też nic nie powiedział – odpiera zawodnik.
Teraz 30-latek musi podjąć decyzję, w jakim miejscu będzie kontynuował karierę. - Rozmawiam z innymi klubami i zobaczę, jak się to potoczy. Teraz będzie czas wszystko spokojnie przemyśleć. Wcześniej nie chciałem się na tym skupiać – kwituje Czech.
Zawodnik ten jest bardzo bogaty w doświadczenia związane ze swoim pobytem w Kielcach. Może wśród nich znaleźć zarówno te przyjemne, jak zdobycie 5. miejsca w lidze, jak i gorsze, gdy z powodu kłopotów finansowych przyszłość klubu stała pod dużym znakiem zapytania. - Kiedy nie wiedziałem, co przyniesie przyszłość, to zawsze wierzyłem, że będzie dobrze. Przeżyliśmy tu różne emocje, pozytywne i negatywne. Ale te dobre wspomnienia przeważają – nie ma wątpliwości Dejmek.
- Dziękuję wszystkim kibicom, którzy za nami stali, szczególnie tym będącym blisko także po porażkach. Mam do nich wielki szacunek – kończy wciąż obecny kapitan Korony.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Zawsze będziesz mile widziany w Kielcach!
Reprezentowanie klubu w czasie obowiązywania kontraktu to obowiązek każdego piłkarza, to ich praca. Kontuzje są wkalkulowane w to wszystko. Gdyby nasz kapitan miał propozycje z innych klubów, to skorzystałby z nich. Nie wmawiaj sobie i innym, że byłoby inaczej i że poświecił się dla klubu i kibiców bo jest tak do nich przywiązany.
Powodzenia i duzo zdrowia.
Jacek jacek haha