Trudny czas w Arce. „Katastrofa! Serce boli jak cholera”
Okres przed rewanżowym starciem z Koroną Kielce w półfinale Pucharu Polski jest bardzo trudny dla Arki Gdynia. Zespół dowodzony przez Leszka Ojrzyńskiego w niespełna tydzień przegrał dwa derbowe spotkania z Lechią Gdańsk i znajduje się pod ogromną presją kibiców. - Katastrofa! Serce boli jak cholera – nie ukrywał szkoleniowiec gdyńskiego zespołu po piątkowej porażce 1:2.
Pierwsze derby Arka przegrała 2:4, do przerwy ulegając rywalowi aż 0:4. W drugich natomiast objęła prowadzenie, ale to gdańszczanie zwyciężyli 2:1. Pomimo ogromnych zarzutów ze strony kibiców, szkoleniowiec tonuje emocje. - Kompromitacją to była pierwsza połowa w Gdańsku, ale to jest piłka nożna i przegrywając jedną bramką, nie da się użyć tego słowa – uważa Ojrzyński.
REKLAMA
I dodaje: - Patrząc na nazwiska i na tabelę też nie można tego tak traktować.
- Kibice zawsze podchodzą do tego bardziej emocjonalnie, zwłaszcza po derbach. Powinniśmy pokusić się o zwycięstwo, a nawet nie zremisowaliśmy – żałuje trener Arki.
Po meczu gorąco zrobiło się pod szatnią gospodarzy na gdyńskim stadionie, gdyż zdenerwowani fani chcieli stanąć drużyną twarzą w twarz. Sytuację musiała uspokoić policja, a zespół dostał zapowiedź, że w przypadku odpadnięcia z Koroną z Pucharu Polski, powściągliwości w reakcjach nie będzie.
- Kibice niech walą we mnie, bo jestem trenerem i za to odpowiadam. Tak jest na całym świecie – kończy Ojrzyński, który we wtorkowy wieczór stanie przed wielkim wyzwaniem i pod ogromną presją.
Wypowiedzi: dziennikbaltycki.pl
Wasze komentarze