Nie podpisałem jeszcze nowego kontraktu z Koroną. Inaczej sobie to wyobrażałem
- Nie podpisałem jeszcze nowego kontraktu z Koroną. Kiedy to zrobię? To bardziej kwestia klubu. Nie wiem, czy ma to znaczenie, czy będziemy w czołowej „ósemce”, czy nie. Po prostu jedna pozycja nie jest taka, jak sobie to wyobrażałem. O tym musimy jeszcze porozmawiać z zarządem – mówi Gino Lettieri, trener Korony Kielce. Jego zespół już w Wielką Sobotę, po przerwie reprezentacyjnej, zagra na Kolporter Arenie z Lechią Gdańsk.
Jaka jest sytuacja kadrowa złocisto-krwistych? – Ogólnie całkiem dobra. Jukić wrócił do nas z małym urazem. Kallaste dostał kopniaka w nogę w pierwszym meczu kadry Estonii, ale to raczej nie jest nic groźnego. Kiełb w ubiegłym tygodniu miał uraz, nie trenował, lecz teraz już normalnie ćwiczy z zespołem – uspokaja włoski szkoleniowiec.
REKLAMA
Przed Koroną ważny mecz. W przypadku wygranej, żółto-czerwoni na pewno zagwarantują sobie grę w grupie mistrzowskiej ekstraklasy. – Do tej pory było tak, że nikt nie oczekiwał od nas za dużo. Teraz się to zmieniło. Te oczekiwania są większe. Sami jesteśmy ciekawi, jak zespół zareaguje na tę nową sytuację, czy zagra dobre spotkanie – mówi Lettieri.
Opiekun kieleckiej ekipy cieszy się z umiejętnie wykorzystanej przerwy w rozgrywkach. – Dobrze przepracowaliśmy ten okres. Mam na myśli przede wszystkim treningi, bo mecze sparingowe nie wyszły do końca tak, jak tego oczekiwaliśmy. Ale trzeba pamiętać, że w dwóch dniach przed nimi odbyliśmy po dwa ciężkie treningi. Teraz oczekujemy świeżej drużyny w sobotę – podkreśla.
Jesienią Korona zagrała z Lechią w Gdańsku. I wygrała szokująco wysoko, bo 5:0. – Nie chcemy patrzyć na to, co było. Ważne, co jest przed nami. Lechia już po raz drugi w tym sezonie zmieniła trenera. To znowu będzie zupełnie inaczej nastawiona drużyna – mówi Lettieri. – Ciężko powiedzieć, czy będziemy faworytem. Patrząc na wyniki mojego zespołu w ostatnich tygodniach, musimy patrzyć przede wszystkim na siebie.
- Troszeczkę brakuje nam punktów w tej rundzie wiosennej. Z drugiej strony, porównując ten okres z rundą jesienną, przegraliśmy jeden mecz mniej. W tej chwili nie jest już tak łatwo zwyciężać jak jesienią. Wtedy było inaczej – wygrywaliśmy, byliśmy pewni siebie, teraz już nie jest tak prosto – kończy Włoch.
Korona z Lechią zmierzy się w sobotę o godz. 18.
fot. PressFocus
Wasze komentarze
Jeśli się to nie uspokoi i dopóki przynajmniej kilka osób nie będzie pewne swej przyszłości to sezon możemy uznać za zamknięty bo liczenie na cokolwiek w takich warunkach to liczenie na cud .
Korona to w tej chwili równanie ze zbyt dużą liczbą niewiadomych , żebyśmy ,my kibice , mogli liczyć na jakiś wynik