Żałuję tej przerwy. Teraz jest więcej znaków zapytania
Po dwutygodniowej przerwie na mecze reprezentacji do gry wróciła piłkarska ekstraklasa. Za nami już dwa piątkowe spotkania. Korona swój mecz rozegra jednak dopiero w poniedziałek - w meczu kończącym 16. serię gier zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. - Teraz, po dwóch tygodniach przerwy, na pewno jest więcej znaków zapytania. Cel w Lubinie to tylko i wyłącznie trzy punkty. Trzeba trzymać to, co złapaliśmy - mówi przed poniedziałkowym meczem pomocnik żółto-czerwonych, Jacek Kiełb.
- Po ostatnim meczu ze Śląskiem trochę żałowałem tej przerwy na kadrę, bo wskoczyliśmy na naprawdę wysoki pułap. Graliśmy bardzo dobrze, ale ja nadal mam nadzieję, że dalej będziemy to kontynuować. Graliśmy sparing, ale był to mecz z dużo niżej notowaną drużyną. W tym okresie byliśmy trochę rozbici, bo część zawodników była na kadrze, nie oszczędzały nas też kontuzje - dodaje.
REKLAMA
Skrzydłowy kieleckiej ekipy jednocześnie liczy na to, że runda rewanżowa będzie dużo lepsza w jego wykonaniu niż pierwsze 15 kolejek sezonu. "Ryba" chce wejść do gry na pełnych obrotach, bowiem tę pierwszą rundę znacząco utrudniły mu kontuzje. - Na początku spokoju nie dawały mi więzadła, natomiast za drugim razem wyszedł problem z mięśniem dwugłowym. Trener nie chciał ryzykować, odpuścił mi dwa spotkania i może miał rację. Niepotrzebne ryzyko mogło spowodować, że mógłbym dziś być wykluczony z gry do końca rundy. Chłodna głowa sztabu szkoleniowego i medycznego pozwoliła tego uniknąć - wyjaśnia pomocnik Korony.
Po ostatnich, bardzo dobrych wynikach kielczan, o Koronie mówi cała piłkarska Polska. To może również sprawić, że w kolejnych meczach dużo większą uwagę do gry żółto-czerwonych będą przykładać rywale kieleckiego klubu. - Nie możemy się tym kierować. Musimy się skupić tylko i wyłącznie na własnej grze. Będziemy robili dokładnie to samo, co do tej pory. Nasza atmosfera w szatni, założenia i treningi przekładają się na to, jak odbierają nas teraz ludzie. Mam nadzieję, że dalej będą oceniać nas tak pozytywnie - mówi Kiełb.
Najbliższe spotkanie kielczanie rozegrają na wyjeździe w poniedziałek z Zagłębiem Lubin, ale już teraz w perspektywie pozostaje kolejne, sobotnie, domowe starcie z Legią Warszawa. Bilety na ten mecz sprzedają się w błyskawicznym tempie. - W ogóle nie jestem tym zaskoczony. Przyjeżdża Legia - a wiadomo - na mecze z tym zespołem stadion zawsze się zapełnia. Ale osobiście mam nadzieję, że kibice przychodzą nie na Legię, a na Koronę. Razem z chłopakami będziemy jednak dążyć do tego, aby na każde spotkanie przychodziło chociaż te 10 tysięcy kibiców. Zrobimy wszystko, aby tak się stało i aby ludzie się do nas nie zniechęcali. Wierzę w to, że w sobotę każdy będzie całym sercem na stadionie – kończy piłkarz kieleckiej drużyny.
Spotkanie Korony z Zagłębiem odbędzie się w poniedziałek, 20 listopada w Lubinie. Początek meczu o godz. 18.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze