Nie jestem bohaterem. Pokazaliśmy charakter naszego zespołu
Prawdziwym bohaterem piątkowego spotkania Korony Kielce z Górnikiem Zabrza został Goran Cvijanović, który ten mecz rozpoczął jedynie jako rezerwowy. Na placu gry pojawił się już jednak w 32. minucie, zastępując na boisku Krystiana Misia. To właśnie wejście Słoweńca okazało się punktem zwrotnym tego spotkania.
- Nie czuję się bohaterem. Myślę, że cały zespół w drugiej połowie zaprezentował się bardzo dobrze. Zagraliśmy tak, jak chciał trener i myślę, że spisując się w ten sposób, jak w drugiej części meczu, możemy osiągać świetne wyniki - ocenił po meczu Cvijanović.
REKLAMA
Pomocnik wniósł do gry zespołu dużo spokoju, obsługiwał partnerów licznymi dokładnymi podaniami, ale prawdziwą wisienką na torcie okazała się zdobyta przez jego bramka w 73. minucie meczu. To trafienie pozwoliło kielczanom złapać kontakt z rywalem i sprawiło, że żółto-czerwoni poszli za ciosem, ostatecznie doprowadzając do wyrównania.
- Znakomicie, że doprowadziliśmy do remisu i zdobyliśmy punkt, ponieważ Górnik to świetny zespół. Powrót na 3:3 z wyniku 3:1 dla nich, pokazuje charakter naszego zespołu - zaznaczył strzelec drugiej bramki dla Korony.
Wyjątkową oprawę tego spotkania zapewnili również kibice. Na stadionie zasiadło ponad 22 tysiące fanów, w tym grupa 750 kibiców z Kielc. - Dla mnie było to świetne. To również dodatkowa motywacja, kiedy na stadionie jest tak wielu kibiców gospodarzy. Gra na tym obiekcie przy tak wielu kibicach była wspaniała. Każdy zawodnik chce występować przy takiej publice - podsumował Słoweniec.
fot. Krzysztof Porębski / PressFocus
Wasze komentarze
RÓŻNICĘ!!! było zdecydowanie widać!