To on ma ten "złoty palec". Nie zatrzymuj się, tatusiu
Goran Cvijanović - niedawno został ojcem, a w sobotę zdobył pierwszą bramkę w barwach Korony Kielce. Tym bardziej cenne było to trafienie, gdyż zapewniło zwycięstwo żółto-czerwonym nad Wisłą Kraków. - To gol dla Eli, mojej małej córeczki - mówił szczęśliwy tuż po spotkaniu.
- Nie jesteśmy w Kielcach długo, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że spotkania z Wisłą znaczą dla kibiców Korony bardzo wiele. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się dwa razy pokonać tę drużynę. Zrobiliśmy to dla fanów naszej drużyny - podkreśla pomocnik.
REKLAMA
Cvijanović zdobył gola, ale przede wszystkim z meczu na mecz wygląda coraz lepiej. To musi cieszyć trenera Gino Lettieriego. - Ale ja wiem, ze mogę grać lepiej. Stać mnie na więcej. Nasz środowy, pucharowy pojedynek trwał 120 minut i był naprawdę trudny. W sobotę dałem z siebie sto procent, dlatego radość jest duża. Mam jednak nadzieję, że będę stale poprawiał swoją grę - deklaruje Słoweniec, dla którego był to dziewiąty występ w żółto-czerwonych barwach w oficjalnym meczu.
Za tydzień Korona zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Potem kielczan czeka przerwa w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy, ze względu na występy reprezentacji narodowych. - Jeśli tam nie wygramy, to sobotnie zwycięstwo nad Wisłą będzie miało mniejsze znaczenie. Musimy patrzeć przed siebie. Krok po kroku i zobaczymy, gdzie będziemy, gdy skończą się rozgrywki. Oby jak najwyżej - mówi 31-letni zawodnik.
Po spotkaniu Cvijanović nie omieszkał pochwalić się golem i zwycięstwem na swoim koncie na Instagramie. "#specialWinForOurFans i #dontStopDaddy" - m.in. takimi hashtagami postanowił opisać zdjęcie ("specjalne zwycięstwo dla kibiców" i "nie przestawaj tatusiu").
"Złoty palec, brawo!" - skomentował błyskawicznie fotografię inny zawodnik Korony, Jakub Żubrowski.
"Alonso elegancja" - odparł rozbawiony Cvijanović. Jak widać, nowy piłkarz kieleckiej drużyny również z językiem polskim radzi sobie coraz lepiej.
fot. Norbert Barczyk / Press Focus
Wasze komentarze