Lepiej się czuję, gdy dostanę w d...
- Chcielibyśmy osiągnąć to zwycięstwo na wyjeździe. Przede wszystkim dlatego, by podtrzymać serię punktową. Ale Arka też dobrze wygląda w tym sezonie. Fajnie gra w pucharach, w lidze punktuje. Zapowiada się ciekawy mecz – mówi przed wyjazdem do Gdyni pomocnik Korony, Mateusz Możdżeń.
- Ostatniego pojedynku Arki nie widziałem, ale oglądałem pucharowe spotkanie FC Midtjylland. Bardzo dobrze to wyglądało, zwłaszcza organizacyjnie w defensywie. Ale to był inny mecz, inna ranga, inna też była reakcja publiczności – zaznacza zawodnik kieleckiej drużyny. - Arka jest podkręcona przez Leszka Ojrzyńskiego. Jego zespoły zawsze charakteryzowały się tym, że mobilizacja stała na pierwszym miejscu. Ale u nas też nikt nogi nie odkłada. Nie zapominajmy również o umiejętnościach piłkarskich. One są najważniejsze. Walka walką, a na końcu liczy się to w sieci.
Gdynianie dziś zmierzą się z Duńczykami w starciu rewanżowym na wyjeździe. – Pewnie w jakimś procencie wpłynie to na postawę Arkowców w poniedziałek. Sam wiem z doświadczenia, że gra co trzy dni wpływa na dyspozycję. Mniej treningów, więcej podróży. W Lechu mieliśmy szeroki skład, więc zmiany były jak 1 do 1. Nie wiem, czy Arka ma na tyle szeroki skład, zawodników o zbliżonych umiejętnościach, by mogła równie udanie rotować piłkarzami – mówi Możdżeń.
Korona od początku sezonu prezentuje się bardzo dobrze, co pozwala mieć nadzieję, że żółto-czerwoni w Gdyni mogą wygrać. W poniedziałkowym spotkaniu z Cracovią kielczanie narzucili bardzo wysokie tempo. – Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że taka forma przygotowań, które były bardzo mocne, mi odpowiada. Lepiej się czuje, jeśli przysłowiowo dostanę w d... To procentuje dopiero za jakiś czas. Fajnie to wygląda z boku. W poniedziałek sytuacji faktycznie nie ułatwiała pogoda. Jeśli miałbym wybierać między grą przy plus 20, a minus 20, bez wątpienia wybrałbym to drugie. Ale aura, boisko jest takie samo dla obu drużyn. Z Cracovią ważne było to, że graliśmy piłką w drugiej połowie. Goście biegali za nią i padli – zauważa pomocnik.
- Myślę, że możemy spojrzeć w lustro, na siebie w szatni i powiedzieć, że wykonujemy dobrą robotę. Cieszy nasza postawa w środku pola. Teraz doszedł nowy pomocnik, ale to raczej taki nr 10. Mamy też kolejnego napastnika. Wiadomo, że czasu nie oszukamy i trochę go potrzebujemy, by nowi zgrali się z zespołem. Do tego okienko jeszcze trwa, więc wiele rzeczy się może wydarzyć – mówi Możdżeń.
Mecz Arki z Koroną rozpocznie się w poniedziałek o godz. 18.
Wasze komentarze
Jakoś nie widać po nim zbyt wielkiej radości po wygranym meczu nad Cracovią:
ht tps://youtu.be/H3GOKqc42Ks?t=722
Jak ktoś obejrzy do końca, to w szatni też podobne zachowanie.