Zmiany w Koronie. Nowym prezesem klubu ma zostać... Tomasz Hajto!
W piątek we Wrocławiu prezydent Kielc, Wojciech Lubawski wraz z Dieterem Burdenskim, prezesem zarządu Phenecia Burdenski Investment GmbH podpisali umowę warunkową o sprzedaży 72 proc. akcji Korony. Teraz wszystko w rękach Krzysztofa Klickiego, który wciąż ma prawo pierwokupu klubu. Z naszych informacji wynika jednak, że z niego nie skorzysta, a to oznacza, że już niebawem na Kolporter Arenie czekają nas zaskakujące zmiany.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, Burdenski nie zamierza przeprowadzić w Koronie rewolucji. Latem na pewno korekcie ulegnie kadra zespołu, ale nie są planowane gwałtowne ruchy. Prawdopodobnie – jeśli tylko żółto-czerwoni wywalczą spokojne utrzymanie w Lotto Ekstraklasie – z posadą nie pożegna się także Maciej Bartoszek, bo niemiecki inwestor ceni sobie pracę tego 39-letniego trenera w ostatnich miesiącach w Kielcach.
Zmiany czekają administrację klubu. Jak szerokie – to wciąż jest owiane tajemnicą, choć można przypuszczać, że sam Burdenski jeszcze na to pytanie nie zna odpowiedzi. Należy pamiętać, że to mimo wszystko biznesmen z zewnątrz, który Koronie bliżej przygląda się dopiero od pół roku. Swoją opinię o klubie opiera też na głosach zaprzyjaźnionych ludzi z Polski.
Wśród nich jest Franciszek Smuda, ale nie jest prawdą, że ten doświadczony szkoleniowiec obejmie wkrótce funkcję trenera klubu.
Na pewno do zmiany dojdzie na stanowisku prezesa zarządu. I tu – jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji – czeka nas prawdziwa bomba. Nowym prezesem Korony Kielce ma zostać Tomasz Hajto.
- Pan Burdeński robi wrażenie – jest wiarygodny, niezwykle wpływowy i cieszy się dobrą opinią w Europie. Schalke 04, Borrusia Dortmund czy Werder – między innymi tam ma bardzo mocne kontakty – mówił w czwartek, po zakończeniu nadzwyczajnej sesji Rady Miasta prezydent Lubawski. I to właśnie w Schalke 04 Gelsenkirchen Burdenski poznał Hajtę. Przypomnijmy, że Polak przez cztery lata reprezentował barwy tego klubu.
Po zakończeniu kariery piłkarskiej, były wielokrotny reprezentant Polski próbował swoich sił w pracy trenerskiej. Tu jednak nie osiągnął sukcesów. Z Jagiellonią Białystok zajął dopiero 10. miejsce w ekstraklasie, a z GKS-em Tychy spadł do II ligi i został zwolniony.
Hajto w wywiadach kilkakrotnie deklarował chęć powrotu do pracy szkoleniowej, ale dopiero wtedy, gdy otrzyma ciekawą ofertę z ekstraklasy. Taka dotąd (czyli od blisko dwóch lat) się nie pojawiła. „Gianni” – jak mówią o nim jego koledzy z boiska – w ostatnim czasie pełnił rolę komentatora sportowego w Polsacie Sport i Eurosporcie, gdzie relacjonował głównie przebieg spotkań reprezentacji Polski i rozgrywek Bundesligi. Czynił to w sposób wyjątkowy dla siebie, a cytaty z jego wypowiedzi są nieustannym tematem do rozmów w internecie. Powstało z nich także wiele memów.
Burdenski miał przekonać go do pracy w sporcie w innym charakterze. Niemieckiemu biznesmenowi podoba się zamiłowanie Hajty do Bundesligi. To ważne, bo wzorce stamtąd mają zostać przeniesione na kielecki klub. W dodatku Hajto może pochwalić się szerokimi kontaktami w Polsce i „znanym” nazwiskiem, co może otworzyć wiele drzwi, zamkniętych dla osób spoza środowiska. Ponadto żadną barierą nie byłby język niemiecki, którym były reprezentant Polski operuje w znakomity sposób. To istotnie, bo prawdopodobnie w Kielcach zostanie zatrudniony dyrektor sportowy zza naszej zachodniej granicy. To ma ułatwić transfery piłkarzy na linii Polska - Niemcy.
I właśnie zatrudnienie Hajty ma być jednym z tematów konferencji prasowej, która ma odbyć się na 11 kwietnia. O planach jej zorganizowania poinformowali wczoraj pracownicy Urzędu Miasta Kielce.
Aha, i najważniejsze. Ta informacja została opublikowana 1 kwietnia, w Prima Aprillis, więc absolutnie prosimy nie traktować jej poważnie ;-)
Wasze komentarze