Członek rady nadzorczej Korony chce, aby miasto dało pieniądze klubowi
13 mln zł w ciągu trzech lat - tyle pieniędzy miałoby, według propozycji Kamila Suchańskiego, przekazać Koronie w ciągu trzech lat miasto. Były kandydat na prezydenta Kielc wystosował w tej sprawie list otwarty.
Pisze w nim, że Korona "po raz kolejny znalazła się na wirażu". To w związku z zakończoną fiaskiem próbą sprzedaży spółki inwestorowi z Senegalu. Suchański przedstawia - jak to nazywa - "trzecią drogę", która ma pozwolić funkcjonować klubowi w najbliższych latach, a jednocześnie zapewnić mu stabilność w kontekście szukania nowego sponsora.
Członek rady nadzorczej Korony proponuje, aby w budżecie na przyszły rok zapewnić Koronie finansowanie na poziomie 6 mln zł, i udzielić promesy (przyrzeczenia) na takie wsparcie w dwóch kolejnych latach. Chodzi o 4 mln zł (w 2018) i 3 mln zł (w 2019 r.). "Te pieniądze pozwolą Spółce na normalną działalność, a Właścicielowi – na rozważną finalizację sprzedaży pakietu akcji dobremu, wiarygodnemu inwestorowi" - twierdzi członek rady nadzorczej.
Przypomnijmy, że projekt budżetu miasta będzie głosowany na grudniowej sesji. Ratusz ma obowiązek przedstawić go już wcześniej, m.in. radnym, a do 15 listopada dostarczyć go do Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Przy okazji głosowania nad tegorocznym budżetem - dopiero na styczniowej sesji nadzwyczajnej - radni zgodzili się przekazać Koronie 7,8 mln zł. Klub w ciągu roku otrzymywał też pieniądze z rezerwy budżetowej prezydenta.
Oto pełna treść listu otwartego Kamila Suchańskiego:
Szanowni Państwo,
Jako członek Rady Nadzorczej Korona Kielce S.A., kibic piłkarski oraz zatroskany sprawami Kielc mieszkaniec naszego miasta zwracam się do Państwa z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości udzielenia wsparcia finansowego dla Spółki corocznie w perspektywie najbliższych trzech lat.
W przestrzeni sportu Kielce mają kilka wizytówek na skalę całej Polski. Korona Kielce jest jedną z nich. Klub wchodzi w skład tego, co można określić jako nasze rodowe srebra. Niestety, legitymująca się pięknymi tradycjami Korona na tle innych miejskich spółek oraz jednostek organizacyjnych od dłuższego czasu traktowana jest po macoszemu. Jakby tego było mało, Korona po raz kolejny znalazła się na wirażu. Zakończona fiaskiem próba sprzedaży Spółki inwestorowi z Senegalu nasuwa pytania co do przyszłości Spółki. Ponieważ dyskusja o losach Korony Kielce jest nieuchronna, pozwolę sobie zaproponować Państwu opcję „trzeciej drogi” w sprawie Klubu.
Jak wiadomo, od połowy 2015 roku Spółka wdraża program naprawczy, stanowiący mapę drogową dojścia w ciągu trzech lat do znaczącej redukcji strat finansowych Spółki. Efekty realizacji planu sanacji kondycji ekonomicznej Spółki już widać. Z prognoz, które zaprezentowałem podczas sesji Rady Miasta Kielce w połowie czerwca 2015 roku, wynikało, iż w najbliższym roku obrachunkowy strata z poziomu około 10 milionów złotych spadnie do 6,5 milionów złotych. W rzeczywistości przedmiotowy rok obrotowy zamknął się kwotą 5,2 milionów złotych. Dalsza konsekwentna implementacja tej strategii pozwoli utrzymać tę dynamikę minimalizacji deficytu. Niestety, wydarzenia z ostatnich tygodni mogą obrócić wniwecz dotychczasowe osiągnięcia, co znacznie utrudni poszukiwania wiarygodnego inwestora. Jednocześnie bez finansowego zastrzyku jak bumerang powróci temat upadłości oraz likwidacji Spółki. Istnieje jednak sposób na wyjście z tego zaklętego kręgu.
Zakładając, iż wszystkim nam zależy na istnieniu Korony Kielce, i przyjmując za najbardziej realną w najbliższej perspektywie czasowej opcję funkcjonowania Klubu w obecnej formule właścicielskiej, poddaję pod Państwa rozwagę możliwość zapisania w budżecie miasta na 2017 rok finansowania dla Korony Kielce na cały 2017 rok w wysokości 6 milionów złotych, a na następne lata udzielenia „promesy” finansowania Korony na poziomie: w 2018 roku - 4 milionów złotych i w 2019 roku - 3 milionów złotych.
Te pieniądze pozwolą Spółce na normalną działalność, a Właścicielowi – na rozważną finalizację sprzedaży pakietu akcji dobremu, wiarygodnemu inwestorowi. Ustabilizowanie fundamentów ekonomicznych Spółki to warunek sine qua non odbudowy pozytywnego wizerunku Klubu w oczach aktualnych i potencjalnych partnerów biznesowych, bez czego próżno marzyć o lepszych wynikach sportowych. Konsensus wokół projektu udzielenia Spółce z góry zaplanowanego i nieprzekraczalnego w swej wartości wsparcia finansowego nie będzie budzić kontrowersji w przeciwieństwie do obecnej polityki „kroplówkowych dotacji”. Jestem ponadto przekonany, iż od istnienia przejrzystych i przewidywalnych mechanizmów finansowania Spółki uzależniona jest społeczna aprobata dla transferu środków z budżetu miasta na funkcjonowanie Klubu.
Wdrożenie proponowanego systemu finansowania działalności Spółki doprowadzi także do wygaśnięcia wszystkich złych emocji wokół Klubu, co ma kapitalne znacznie zarówno dla sfery biznesowej, jak i sportowej, a w konsekwencji uchroni Państwa przed dyskomfortem podjęcia ewentualnej decyzji o likwidacji Korony Kielce. Co istotne, ewentualna akceptacja z Państwa strony dla tej inicjatywy w żaden sposób nie stoi w kolizji z poszukiwaniem inwestora – przeciwnie: stwarza szansę na szybkie zakończenie tego długotrwałego procesu.
Dla dużej rzeszy kielczan dalsze funkcjonowanie Korony Kielce jest tak samo ważne jak dla pozostałych mieszkańców działalność innych instytucji finansowanych corocznie z budżetu miasta.
Wasze komentarze
Bardzo dobre rozwiązanie.
Nareszcie opozycja nie będzie szukać wyimaginowanych problemów.
Zdaje sobie sprawę, że trudno byłoby się z tym pogodzić, że Korona nagle znika z mapy, ale trzeba w końcu przerwać ten chory system. Lubawski szuka inwestora od wielu lat i nie potrafi go sprzedać... Nie potrafi, bo nie chce. Za dużo jego osób tam pracuje i nie miałby gdzie ich przenieść.
Co do ostatnich wyników... Czy to efekt słabej formy? Też, ale jak pokazują przypadki z poprzednich lat, to zawsze w tym czasie w klubie kończyła się kasa i piłkarze grali praktycznie za darmo, więc nie dziwne, że brakuje im motywacji...
Dość !
Dlaczego wobec tego klub zamiast generowac zysk i splacac zadluzenie szuka tylko najlatwiejszego wyjscia z sytuacji, tj jałmużny z Urzędu Miasta?
Kończąc, każde dalsze finansowanie powinno być uzależnione od dokonania rozliczenia sytuacji w klubie, a nie bezczelne okłamywanie i bajdurzenie o enigmatycznych inwestorach powtarzane od lat.
3 letni plan Suchańskiego to plan wsparcia klubu przez miasto bez żadnych gwarancji, a jedynie za to, że będą uganiać się po boisku, a emocje koncentrować się będą na problemie: spadną, czy uda im się utrzymać...
za ale... Stąd, dla myślącego logicznie, tak, ale pod warunkiem ujawnienia, rozliczenia i pociągnięcia do odpowiedzialności winnych takiego stanu rzeczy /zadłużenie, marnotrawstwo, złe zarządzanie, przerost zatrudnienia, brak wyników marketingowych, niewłaściwe decyzje personalne, chybione transfery itp, itd.../.