Konflikt? Młyn to anachronizm. Inwestorzy? Na razie bez sygnału
W ubiegły poniedziałek Rada Miasta wyraziła zgodę na sprzedaż 75% akcji Korony Kielce inwestorom z Senegalu. Jak wygląda sytuacja obecnie? – Z naszej strony wszystko jest uzgodnione. Pozostała kwestia podpisania umowy. Czekamy na przelew pieniędzy i parafowanie dokumentów – wyjaśniał w poniedziałek na konferencji prasowej prezydent Wojciech Lubawski.
- Inwestorzy obiecali, że przyjedzie ktoś z Senegalu, jacyś ministrowie, bo to dla nich ważne wydarzenie – dodawał. Zapytany jednak o to, kiedy do tego dojdzie, nie potrafił odpowiedzieć. – Na razie nie mamy żadnego sygnału z drugiej strony – przyznał.
Wciąż zgody na transakcję nie wyraził również biznesmen Krzysztof Klicki, właściciel Kolportera, który ma prawo pierwokupu klubu. – Procedura jest taka, że możemy mu przedłożyć umowę do wglądu dopiero po jej podpisaniu. Dokument uprawomocnia się po odstąpieniu pana Klickiego od prawa pierwokupu. Zresztą, my też zagwarantujemy sobie takie prawo, gdyby ktoś chciał w przyszłości sprzedawać Koronę – wyjaśniał Lubawski. Biznesmen, po otrzymaniu umowy, na podjęcie decyzji będzie miał siedem dni.
Włodarz Kielc został zapytany przez dziennikarzy także o konflikt na linii klub – kibice. Przypomnijmy, że w ostatnich meczach poprzedniego sezonu na stadionie nie funkcjonował sektor Młyn. Nie było zorganizowanego dopingu i wszystko wskazuje na to, że ta sytuacja nie zmieni się w najbliższym czasie. - To nie moja kompetencja. Ja nie układam składu, nie decyduję o trenerze i innych sprawach klubu. To rola prezesa. Ja mogę go tylko powołać i odwołać. Nie widzę jednak ku temu podstaw. Uważam, że pan Marek Paprocki zrobił dużo dla spółki, przede wszystkim ograniczył koszty – podkreślał prezydent.
- Mamy teraz okres przejściowy. Musimy mieć świadomość, że tak jak pan Meresiński wszedł i wszystko chciał układać po swojemu, tak podobnie będzie teraz. Nie podejmujemy żadnych decyzji, żeby nie zepsuć koncepcji nowego właściciela. Bo inwestorzy mają w głowach swoje wizje. Oczywiście, pewnie klub będzie musiał natychmiast zakontraktować napastnika, bo to najsłabszy punkt zespołu, ale reszta należy do nowych właścicieli. Mamy nadzieję, że będzie tylko lepiej – dodał.
Prezydent przekonuje jednak, że postępowanie obecnego zarządu jest słuszne. – Byłem na tym meczu, gdy w obecności kibiców, rodzin, zawodników wyzywano prezesa. To źle wróżyło. Gdyby nie zareagował, mogło dojść do eskalacji. A dlaczego skandowali w ten sposób? Bo zakazał im pewnej formy wizualnej. Zrobił to dlatego, że często kryły się za tym race i inne elementy niedozwolone prawnie – wyjaśniał Lubawski. - Proponuje przejrzeć wszystkie stadiony Europy. U nas panuje anachronizm. Jakieś młyny... Niektórym się oczywiście to podoba. Ale jest w Kielcach duża grupa kibiców odpowiedzialnych i mądrych – wiem, bo się z nimi spotykałem – lecz chyba nie do końca oni decydowali o tym, co się działo na stadionie. A decyzje zarządu były konsultowane z policją i służbami.
- Z tego co wiem, prezes proponował kibicom, żeby pisać do mnie podania tłumaczące, a ten kto by to uczynił, miałby szanse na przywrócenie. Oni jednak są zbyt honorowi, żeby to zrobić… - przekonywał prezydent. - Dla mnie rodziny z dziećmi na meczach są ogromną wartością. Z kolei ci, którzy przychodzą na spotkania i nawet nie patrzą na boisko, tylko wyzywają, są problemem. Pan prezes musi sobie z tym poradzić. I poradzi – zakończył.
Wasze komentarze
Kolejny strzał w stopę Panie Prezydencie. Młyny w Polsce są akurat najbarwniejszym elementem całej otoczki związanej z tą szarą piłką. Anachronizm? Niech Pan to powie kibicom Borussi Dortmund, której Młyn liczy 20 tysięcy ludzi. W całej zachodniej Europie występują specjalne sektory do dopingu, aż dziw że Pan o tym nie wie skoro tyle Pan podróżuje. :))
Ograniczanie kosztów? Czytam raport z Deloitte i tam widać jedno. Ograniczanie przychodów.
Kibice z Młyna byli, sa i będą e przeciwieństwie do ciebie prezydencie.
Do zobaczenia przy urnie
NAJLEPSZA ODPOWIEDŹ TO BOJKOT MECZU Z PIASTEM.
Co do prezydenta - jesli głównym wyznacznikiem biznesu w jego mniemaniu jest ograniczanie wydatków, bez patrzenie na ewidentne braki w przychodach to ja dobrze temu biznesowi nie wróżę. Bo za dwa sezony może okazać się, ze najtańszym rozwiązaniem będzie wolontariat piłkarski. Każdy kto na osiedlu wykaże się żonglowaniem piłki prawą nogą, w co najmniej 10 kolejnych "nóżkach" może w ramach praktyk zagrać na ligowych boiskach w zółto-czerwonej koszulce. ZA DARMO! Do tego zabrobiłbym produkować jakiekolwiek gadżety, grać przy świetle dziennym i po meczu kąpać się w Silnicy. Do zera zamknąłbym stadion dla kibiców. Bo kibice to anachronizmy i dodatkowo za ich sprawą zgodnie z ustawą należy zatrudniać ochronę. A tu też można zaoszczędzić bo jak nie będzie kibiców nie będzie potrzeby zatrudniania ochrony. Moi poprzednicy zamknęli trybuny za bramkami i powiesili tam reklamy. Ja reklamy umieściłbym na całych trybunach. Patrz - Termalica. Zachowam jednak stołki wszystkich pracowników klubu i po sesji Rady Miasta na której skamląc o pieniądze będę chwalił się swoimi cięciami, zapewnię im podwyzki. Czy mój pomysł na klub pozwoli Panie Prezydencie składać CV i pisać list motywacyjny na stanowisko prezesa klubu Korona Kielce? Nie chce dużo. 25 000 zł miesięcznie.
Ja chodzę również dla dopingu i bez głośnego kibicowania młyna nie wyobrażam sobie dobrego widowiska.
Dopóki nie będzie zorganizowanego dopingu, dopóty nie ma mnie na stadionie.
Kibice to w ogóle przeżytek i same kłopoty. Będziemy wpuszczać matki z dziećmi i rodziny zatrudnionych w klubie - wtedy na każdym meczu będzie komplet. A tak to kibice coś krzyczą i rodziny nie mogą przychodzić, masz 100% racji!
I jeszcze z inwestorem też załatwimy. Mam parę pomysłów - kopalnia miedzi z Bułgarii, klub wędkarski z Nikaragui i przetwórnia lodu z Islandii (Islandia teraz jest na topie, media to chwycą!). Może być? Daj znać, bo jak nie to będę musiał się wziąć za jakąś konkretna robotę a obaj tego przecież nie lubimy, nie?
Ci co na nim nie byli mimo,że wypisują tu na Wojciecha kalumnie to de facto prezydenckie dupowłazy! I tak się tylko z miłości droczą!
Czy oprócz cięcia kosztów pan Paprocki ma opracowaną jakąkolwiek strategię działania jak krok po kroku budować taką spółkę jak klub sportowy? Może powinien zaprosić Servaasa na kawę i zapytać jak to się robi, skoro sam nie wie.
A jak klub spadnie i przez to zostaną ograniczone przychody choćby z Ekstraklasy i C+, to kto za to odpowie? Czy Pan Paprocki wyleci wtedy ze swoją sitwą?
Rozwiązać, zaorać i będą koszty zerowe, o to chodzi w tym wszystkim?
Może "zapiewajło" TUBĘ im pożyczy za nim im WEL nie kupi?
No i bęben! też!!!
ale to tak mozemy gadac o kazdym aspekcie funkcjonowania tego klubu. Jak sie czasami patrzy, to w 3 lidze PR-owo i marketingowo stoja lepiej, mimo, ze koszty i mozliwosci maja mniejsze, a i nikomu niepotrzebnego spikera-fotografa nie zatrudniaja. A duzo nadrabiaja pasja.
Ja to nie moge sobie darowac, ze klubu z badz co badz tradycjami, tulaja sie po nizszych ligach, bo zasze to bylby wiekszy prestiz grac z Widzewem czy Polonia. Za to w eksie mamy Termalike, bo ktos madrze sobie zarzadzal przez wiele lat klubem, sponsor z pasji madrze wykladal pieniadze. A dlaczego madrze? Bo wykladal swoje zarobione, a nie cudze, wyciagniete vide niczyje. A takie sie najlepiej wydaje.
Juz za rok pierwsza liga, brak pieniedzy z Canalu i wtedy, podobnie jak po spadku za korupcje, znowu bedziemy grac wychowankami, bo wtedy juz faktycznie nie bedzie nas stac na jakichkolwiek zawodnikow.
I tak podzielimy za kolejny rok los Zawiszy.
Paprocki nieudacznik i niekompetentny len zniszczyl dume Kielc Korone.
Wraz ze swoimi kolesiami pakuje sobie kieszenie naszymi pieniedzmi z placonych przez nas podatkow, a Korone ma w d...
nic Pan nie wie i niech tak zostanie.