Taki Grzelak to prawdziwy zwierzak. Takich ludzi potrzeba w każdym zespole
Dla nowego pomocnika Korony Kielce, Mateusza Możdżenia mecz z Zagłębiem Lubin będzie okazją do debiutu w nowych barwach. Pomocnik do Kielc trafił z Podbeskidzia Bielsko - Biała, a w przeszłości występował w Lechu Poznań i Lechii Gdańsk. - Nie raz już przechodziłem debiuty w drużynach. To naturalny proces. Nie patrzę przez ten pryzmat, to dla mnie jeden z 37 meczów. Trochę się gra w tę piłkę i nie ciąży na mnie ta sytuacja - zaznacza piłkarz.
- Jedno spotkanie nie odzwierciedli żadnego z nas. Po wygranej nie popadniemy w hurraoptymizm, a po przegranej zachowamy spokój - dodaje.
Głównym zadaniem pomocnika będzie wypełnienie luki po odchodzącym Vlastimirze Jovanovicu. - Co do porównań Jovanović - Możdżeń - nie przywiązywałbym się. Każdy jest inny. On starszy, ja młodszy. Będziemy też mieli trochę inne zadania - przyznaje. - Ja strzelam więcej bramek niż on, on wykonuje lepszą robotę w defensywie niż ja. Mamy też przy sobie innych kolegów.
Sam gracz nie ma najlepszych wspomnień z Lubina. - Nie przegrywałem, ale też nie wygrywałem. Było dużo bramkowych remisów. Rok temu też zaczynałem w Lubinie i było 1-1 w 40-stopniowym upale - przyznaje. - Ale z Koroną też nie wygrałem w Kielcach. Nie wiem, czy to dobry prognostyk - dodaje po chwili z uśmiechem.
- Mecze w Kielcach nie były łatwe, nie wygrywaliśmy tu, choć przyjeżdżałem raczej z lepszymi zespołami. Na wyjazdach z kolei mieliśmy prostsze zadanie. Nie pamiętam, żebym przegrał w Poznaniu. Zawsze było dużo walki. Kiedyś z Lechem przegrywaliśmy tu 2:0 i doszliśmy do 2:2, ale grało się mega ciężko - wspomina pomocnik.
Z Korony odeszło kilku podstawowych graczy, ale wielu doświadczonych nadal bronić będzie jej barw. - Mamy jakiś kręgosłup, takich ludzi potrzeba w każdym zespole - wyznaje. Przykład to Rafał Grzelak. To po prostu zwierzak. Ciężko się gra przeciw niemu.
Korona nadal pilnie potrzebuje wzmocnień. - Każdy zawodnik z jakością jest mile widziany. Taki od strzelania bramek szczególnie. To jednak delikatna sprawa i lepiej je konsultować w zespole - kończy Możdżeń.
fot. Mateusz Kępiński (korona-kielce.pl)
Wasze komentarze
Wyłącznie winą należy obarczyć Lubawskiego.