Dla nich futbol to religia. Przybędzie nam 15 milionów widzów
Na spotkaniu kieleckich radnych z przedstawicielami senegalskiego inwestora głos zabrał także prezydent miasta, Wojciech Lubawski. W dużej mierze odniósł się on do pytań radnych dotyczących długu kieleckiego klubu oraz szczegółów transakcji. - Dokumenty są już w znacznym stopniu przygotowane. Rozmawiamy ze sobą od ponad pół roku - mówił włodarz miasta.
- Sprzedać Koronę, to brzmi trochę tak jak sprzedać worek ziemniaków. My szukamy partnera, aby wspólnie zrobić dobry interes. To przedsięwzięcie, w którym trzeba mieć wyobraźnie, skąd wziąć pieniądze. Myślę, że ten projekt senegalski może wygrać. Całym mózgiem operacji jest pan Piotr Kaluba. Jest przygotowany i ma doświadczenie. To ciekawa propozycja dla Korony i dla Kielc. Musimy wiedzieć, że ten klub to szansa na świetny produkt biznesowy pomiędzy Senegalem, a Kielcami - kontynuuje Lubawski.
Prezydent Kielc jest przekonany, co do podjęcia dobrej decyzji w sprawie inwestora. - Miałem przyjemność rozmawiać z wiceministrem rozwoju, panem Radosławem Domagalskim i on przekazał mi, że Afryka zachodnia, w tym Senegal, to jeden ze strategicznych punktów rozwoju eksportu Polski. Był pod wrażeniem, że rozmawiamy z Senegalem. Mamy poparcie rządu senegalskiego, a spotkałem się chyba z najważniejszymi politykami tamtejszej sceny. Oni byli podekscytowani, żeby mieć drużynę w Europie. Strzeliliśmy chyba w dziesiątkę - twierdzi włodarz Kielc.
Kiedy w takim razie można spodziewać się sfinalizowania rozmów? - To kwestia może nie dni, ale maksymalnie trzech tygodni, gdy powinniśmy dopiąć szczegóły. Możemy nawet nie odczuć, że mamy nowego właściciela. Pozostała jeszcze kwestia finansowania na ten rok. Już teraz mamy partnera, więc nie bierzemy tylko na siebie tego ciężaru - przypuszcza prezydent Kielc.
Obecny dług Korony wynosi około czterech milionów złotych. - Każdy, kto chce kupić klub, chce mieć czystą kartę, nie chce mieć zadłużenia. To dynamiczne, ale na ten moment jest ono głównie wobec miasta. Chodzi o podatek od nieruchomości oraz dług wobec MOSIR-u. Jeżeli damy je klubowi, to one wrócą do miasta. Są pewne kwestie, nad którymi prawnicy pracują. Możemy odłożyć w czasie spłatę długu. Przecież to są nasze pieniądze - tłumaczy Lubawski.
Dotychczasowe koszty funkcjonowania Korony znacznie spadły. - Wielki szacunek dla prezesa Marka Paprockiego, który bardzo mocno zredukował koszty i zobowiązania. To niezwykły wysiłek i bardzo go doceniam - przekonywał prezydent Kielc.
- On wyprowadził klub z presji finansowej na tyle dobrze, że budżet potrzebuje wsparcia około 4 milionów rocznie. Przekładając to na język praktyczny: jeżeli złożymy się po dwa miliony na sezon, czyli tyle, ile płacimy na inne kieleckie kluby, to pozwoli nam być na tym poziomie, na którym jesteśmy. Oczywiście, żeby odnieść sukcesy, to trzeba mieć duże pieniądze. Myślę, że każdy, kto z Senegalu zainwestuje w Koronę, to będzie miał ją w sercu. Taki jest pomysł - tłumaczy Lubawski.
Dużo niepokoju budziła też forma zmian, jaką przyszli właściciele wprowadzą do klubu. - Chcę zwrócić też uwagę na pewne działania w związku z zachowaniem klubu. Rozmawiano z trenerem i prezesem. Ich filozofia jest raczej ewolucyjna. Oni uważają, że trzeba się wszystkiemu dokładnie przyjrzeć. Nie może być tak, że zastaną tu wszystko co złe i oni będą tutaj teraz wszystko naprawiać. Jeżeli coś jest złe, to trzeba powolutku to naprawiać. Wymieniać ludzi, czy systemy. Miło z nimi pracować, bo są oni zawodowcami. To gwarancja sukcesu - komentuje Lubawski.
Inwestycja Senegalczyków w klub wiążę się również ze wzrostem zainteresowania Koroną. - Byłem świadkiem tego, jak w Senegalu padła inicjatywa, aby wszystkie mecze Korony puszczane były w senegalskiej telewizji. Canal+ jest francuski, więc oni znajdą wspólny język. Można dać się ponieść wyobraźni i przypuszczać, że przybędzie nam 15 milionów widzów, bo dla nich futbol to religia - mówił Lubawski.
- To bardzo ambitni ludzie. W pierwszym roku chcą być co najmniej w ósemce, a rok później grać o puchary. Inwestowanie w zespół grający o utrzymanie nie ma najmniejszego sensu i rozumiem ich marzenia - podsumowuje prezydent Kielc.
fot. Maciej Urban
Wasze komentarze
Jak pokazało referendum mieszkańcy Kielc wierzą w największe brednie które Pan opowiada. W te pierdoly te.z Ci uwierzą.
BRAWO TY!!!!!!!!!
1.ophio godzinę temu
Oceniono 8 razy 8
o jakich inwestorów chodzi?? Cinco Colores, to warszawska spólka komandytowa ( udzial 1000 zl ) powstala rok temu. Senegalska spółka NSFC Iyane Academy, to jej lustrzane odbicie. Obie powiazane zreszta wzajemnym partnerstwem sa jedynie POSREDNIkAMI chcacymi wyrwac kase od rzádu senegalskiego. Kielcom zyczé powodzenia w tej "pilkarskiej krainie czarow". Prezydentowi L mimo widocznego na zdjeciach dobrego samopoczucia przydalaby sie wizyta u psychiatry
Trzeba było go potrzymać skoro tak rozmowy są zaawansowane tak jak i Cabrere i Jovanovicia... Widzicie że klub spada na psy. Paprocki tak, zredukował koszty ale zauważcie też że młyn nie przyjdzie na mecz Korony dopóki Paprocki nie przeprosi i nie wynagrodzi KIBICOM tego Klubu tego co im zrobił albo zwyczajnie niech idzie i się odwoła. Korona upadła trzeba to powiedzieć prosto z mostu. Dopóki nie przyjdzie taki Pan Klicki i nie włozy w to pieniedzy tego klubu nie będzie ! Jedynie człowiek z głową, pieniędzmi i zawzięciem do futbolu, jak Pan Klicki nigdy ten klub nie pójdzie wyżej niż grupa spadkowa :) Pozdrawiam Zarząd, z waszymi rządami każda firma w Polsce by upadła ;)
Żenada
Pozdrawiam