Najgorsze może być przeciąganie. Spowoduje to trudności w zarządzaniu Koroną
W ostatnich dniach coraz głośniej mówi się o prawdopodobnej sprzedaży Korony Kielce. Za transakcją stoi Marek Citko i tajemniczy inwestor (właściciele wymienianych w tym kontekście firm Mlekovita i Drutex zaprzeczają pogłoskom). - Nie tylko kibice, ale chyba wszyscy liczą na to, że sprawa wyjaśni się szybko. Byłoby to dobre dla zespołu, który trzeba budować na kolejny sezon - ocenia członek Rady Nadzorczej kieleckiego klubu, Kamil Suchański.
- Wiadomo, że jak tylko pojawi się nowy właściciel, to będzie chciał on ułożyć klub po swojemu i postawić własne cele. Takie cele, na które będzie go stać. Obecnie najgorsze może być przeciąganie, aby trwało to wszystko na przykład miesiąc, bo spowoduje to trudność w bieżącym zarządzaniu klubem. Chciałbym przypomnieć, co działo się w zeszłym roku. Pierwszego lipca nie było w zasadzie drużyny. Tej, która została potem stworzona przez pion sportowy, należy się dzisiaj oczywiście spora wdzięczność. Ale byłoby dobrze, żeby to się nie powtórzyło - dodaje polityk.
Nadal nie ustają medialne spekulacje dotyczące szybkiego sfinalizowania transakcji. - Ja nie mam pełnej informacji, a nawet, gdybym ją miał, to nie wypada mi mówić o tym przed właścicielem. Z mojego punktu widzenia najważniejsze jest to, aby cała sytuacja się wyjaśniła. Bez znaczenia już, czy w lewo, czy w prawo. Wydaje mi się jednak, że obojętnie, jaki to będzie właściciel, to miasto nadal będzie musiało w pewnym stopniu finansować Koronę. W ten sposób funkcjonują też inne kluby. Pośrednio czy bezpośrednio, miasto powinno w tym uczestniczyć. Oczywiście na poziomie akceptowalnym, a nie na takiej zasadzie, że należy się tyle, ile się chce. Musi być to zawarte w pewnych rozsądnych ramach. Da się oczywiście to wypracować - przyznaje członek Rady Nadzorczej.
- Inwestorzy w klubie się pojawiają i oglądają. Dopóki nie ma zawartej umowy, to trudno powiedzieć, czy jest bliżej lub dalej transakcji. Mieliśmy kontakt z panem Grajewskim czy AS Romą. Przeglądając dokumenty oraz analizując spotkania, wydawało się, że jest bardzo blisko i lada moment dojdzie do podpisania umowy. Niemniej jednak do tego nie doszło. Ja nie jestem w stanie teraz ocenić, jak wiele dzieli nas od transakcji. Wiadomo, że jest spore zainteresowanie Koroną i to jest najważniejsze. Sytuacja finansowa w klubie została poprawiona. Mamy znacznie lepsze wyniki finansowe w porównaniu z tym, co było jeszcze rok czy dwa lata temu. Pamiętajmy, jak to wyglądało, gdy zaczynaliśmy ten sezon - twierdzi Suchański.
Oferta Marka Citki wydaje się bardziej konkretna od tej Andrzeja Grajewskiego sprzed jakiegoś czasu. - Jeżeli popatrzymy na wszystko z zewnątrz, to wydaje się, że lepszy PR ma pan Citko. Jest zdecydowanie lepiej postrzegany przez kibiców. Pan Grajewski był bardzo kontrowersyjną osobą, a jego doświadczenia z Widzewem nie napawały optymizmem. Trudno mi jednak powiedzieć, czy jeśli dojdzie do finalizacji, to czy ta umowa będzie dobra. Trzeba poczekać na ustalenie wszystkich szczegółów. Kiedy zostanie podpisana, to będziemy wiedzieli, co jest w niej zawarte - przyznaje polityk.
Wasze komentarze